
Reklama.
Antoni Macierewicz nie jest szczególnie aktywny przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego, a także przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Jednak mimo "schowania" go przez PiS, były szef MON pojawił się na VI Forum Polonijnym – Konferencji Społeczno-Historyczna w Doylestown, czyli tak zwanej "amerykańskiej Częstochowie".
Macierewicz mówił między innymi o katastrofie smoleńskiej. – Mamy do czynienia z dwoma postępowaniami prowadzonymi przez państwo polskie. Ze śledztwem prokuratorskim i z postępowaniem komisji państwowej, powołanej przez ministra obrony narodowej. To są dwa różne postępowania. Prokuratura ma znaleźć winnych, a komisja ma przedstawić stan faktyczny, ustalając przyczyny i przebieg wydarzeń – wyjaśniał były minister obrony narodowej.
I nieoczekiwanie oznajmił, że podkomisja, której jest przewodniczącym, zakończy pracę już w tym roku. Z kolei raport zostanie przedstawiony publicznie na początku roku 2020 r.
Jednocześnie Antoni Macierewicz stwierdził, że znaczenie tragicznych wydarzeń w Smoleńsku "przekracza granicę Polski" i jest sprawą międzynarodową. – Trzeba tym zainteresować [insytucje międzynarodowe – red.], trzeba takie działanie wymóc. Trzeba takie działania podjąć – mówił polityk. Jednocześnie po raz kolejny wyraził on nadzieję, że prokuratura w swoim śledztwie ustali, w jakim zakresie odpowiedzialni za katastrofę smoleńską mieliby rzekomo być ówczesny minister obrony Bogdan Klich i premier Donald Tusk.
źródło: niezalezna.pl