Dziewczyny z zespołu Tulia reprezentują nas w tym roku na Eurowizji. Wieczorem w śridę odbędzie się półfinał konkursu w Tel Awiwie. Miejsce, w którym rozegra się tegoroczne wydarzenie, budzi spore kontrowersje. O rezygnację Polski ze startu w Eurowizji apeluje ponad 40 artystów, działaczy i ludzi kultury.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
"Jako artystki łączące różne style, poszukujące nowych ścieżek dla łączenia tradycji i nowoczesności, jesteście głosem kultury i wrażliwości, oraz waszych fanów. Miejcie świadomość, że udział w tej imprezie oznacza symboliczne wsparcie dla reżimu apartheidu oraz brutalnej militarnej okupacji – już ponad pół wieku łamiącej notorycznie prawa palestyńskich kobiet, dzieci i mężczyzn" – czytamy w liście do otwartym do zespołu Tulia.
Autorzy i sygnatariusze listu podkreślają, że "bojkot kulturalny Izraela stanowi część szerszej kampanii o nazwie BDS (Boycott, Divestment and Sanctions – 'bojkot, wycofanie inwestycji i sankcje'). Zapoczątkowali ją sami Palestyńczycy, wybierając tę bezkrwawą metodę walki o swoją wolność i o swoje prawa. Inspirację czerpie z ruchu międzynarodowego bojkotu apartheidu południowoafrykańskiego".
Autorzy listu uważają, że w tego rocznej edycji Eurowizji nie będzie chodzić tylko o muzykę i wspólną zabawę. "Izrael używa kultury – pompując ogromne środki w międzynarodowe wydarzenia i koprodukcje, ściągając międzynarodowe gwiazdy i oferując im wielokrotność ich normalnych stawek – jako propagandowej zasłony dymnej, mającej za zadanie tworzenie fałszywego obrazu 'otwartego', 'liberalnego', 'wolnego', 'demokratycznego', 'europejskiego' społeczeństwa" – zapewniają.
Niektórzy artyści już zaczęli bojkotować wydarzenia w Izraelu. Swoje występy odwołały Lorde i Lana Del Rey, a pochodząca z Jerozolimy Natalie Portman odmówiła przyjęcia izraelskiej nagrody oraz jakichkolwiek publicznych wystąpień w obecności przedstawicieli izraelskiego państwa.
Orędownikami kulturalnego bojkotu Izraela są od dawna Roger Waters, Brian Eno, Naomi Klein, Ken Loach, Arundhati Roy oraz zespoły Massive Attack i Young Fathers. Pod listem do Tulii podpisali się m.in. aktorka Renata Dancewicz, rysownik Marek Raczkowski i reżyserka Jagoda Szelc.
Czy wiecie, że Palestyńczycy nie będą mogli wybrać się na finałowe koncerty Eurowizji, nawet gdyby chcieli? Że jednocześnie kilkuset izraelskich żołnierzy, których przemocy doświadczają na co dzień, bilety dostanie za darmo? Czy wiecie, że daty koncertów strona izraelska ustaliła w celach propagandowych – żeby zbiegała się z oficjalną rocznicą utworzenia Państwa Izrael w 1948, która dla Palestyńczyków oznacza serię masakr oraz wypędzenia siedmiuset tysięcy z nich z ich ziemi, wiosek i miast? Palestyńskie rodziny w sąsiadujących krajach, do których uciekały – Jordanii, Libanie, Egipcie – wciąż trzymają klucze do rodzinnych domów ku pamięci tej zbrodni.
Obrazu fałszywego, ale tak gęstego, żeby na zewnątrz nie było zza niego widać snajperów strzelających do cywilów przy użyciu eksplodujących kul, które rozrywają ofiarom kończyny; bomb zrzucanych na szkoły i szpitale w Gazie w powtarzanych cyklicznie „operacjach”; konfiskowania międzynarodowej pomocy humanitarnej przeznaczonej dla Gazy; tysięcy palestyńskich dzieci, które siedziały i siedzą w izraelskich więzieniach, wysłane tam przez sądy wojskowe.
Eurowizja 2019 w Izraelu będzie najbardziej kontrowersyjną, najbardziej polityczną edycją w dziejach tego konkursu. Przejdzie do historii. Możecie być trybikiem w maszynie propagandowego wydarzenia brutalnego reżimu rasowego apartheidu – albo zostać tymi, które wprowadziły do polskiej debaty publicznej największą i najważniejszą kampanię solidarnościową naszych czasów. Tymi, które jako pierwsze w polskim showbiznesie miały odwagę stanąć w tej sprawie po Historii właściwej stronie.