Zaczęło się od postu Szymona Hołowni, w którym publicysta zaapelował o zmiany w Kościele w następstwie skandali pedofilskich opisanych w filmie Tomasza Sekielskiego. Na to w ostrych słowach o "renowacji g***a" odpowiedziała Manuela Gretkowska. Zdaniem pisarki Kościoła nie da się uratować. W końcu jeszcze raz zabrał głos Szymon Hołownia.
W dalszej części postu przechodzi już do Gretkowskiej, której zarzuca stosowanie argumentu odpowiedzialności zbiorowej w Kościele. "Nie gwałciłeś dzieci? Okej, ale jesteś członkiem organizacji, której członkowie gwałcili dzieci, a więc też gwałciłeś dzieci. Odejdź z Kościoła" – tak podsumowuje logikę Gretkowskiej.
"Odpowiedzialność zbiorowa jest tak samo głupia, jak brak odpowiedzialności. A argument 'skoro należysz, to wspierasz' jest tak samo sensowny jak 'skoro płacisz w Polsce podatki, popierasz PiS'. Dalej: obrzucanie innych 'g...nem' nie jest metodą walki z 'g...nem'. Zła nie leczy się złem" – pisze Szymon Hołownia.
"Nie uważam, że bezpieczeństwo naszych dzieci zwiększy się od krzyczenia za każdym księdzem 'pedofil'. Tak, w Kościele jest syf. (…) Jeśli ktoś nadal ma ochotę chrzanić jałowe głupoty i wyzywać mnie od pedofili – niech wyzywa, mam to w nosie" – dodaje.
Przypomnijmy, po premierze filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" Szymon Hołownia wyraził nadzieję, że kościelni hierarchowie zaczną wreszcie działać, by "posprzątać ten syf".
Manuela Gretkowska odpowiedziała na słowa Hołowni w swoim stylu, nie przebierając w słowach. Zdaniem kontrowersyjnej pisarki Kościoła nie da się bowiem uratować. Określiła Hołownię jako "Woody'ego Allena polskiego katolicyzmu", nazwała jego słowa o "posprzątaniu syfu" "sucharem sprzed 500 lat".
Gretkowska stwierdziła, że też "chce jej się rzygać" (wcześnie napisał to Hołownia – red.), ale po jego poście. "Nie życzę nikomu renowacji g...na" – zakończyła swój post pisarka.