
Gender = marksizm
"Marksiści przez dziesięciolecia szukali sposobu, jak podporządkować sobie człowieka. W imię swoich zbrodniczych idei wymordowali miliony ludzi. Gdy komunizm w Europie upadł zdali sobie sprawę, że muszą szukać nowych rozwiązań. Dziś walczą z tradycyjnymi wartościami, rodziną i miłością między kobietą a mężczyzną" – mówi narrator w pierwszej części filmu.
Ojcowie gender-seksualni maniacy
Z ust wielu komentatorów, którzy są cytowani w filmie, pada stwierdzenie, że "genderyści" to "ateiści, którzy na miejscu Boga postawili seks".
Jan Paweł II w "Pamięć i tożsamość" mówił o tym, że ideologia o wiele bardziej niebezpieczna od komunizmu i nazizmu, czy socjalizmu narodowego, to jest ideologia, która współcześnie idzie przez prawa człowieka.
Historia "ku przestrodze"
By pokazać "tragizm genderyzacji" jeden z duchownych przytacza historię Davida Reimera, który "padł ofiarą" eksperymentu psychologa Johna Money'a.
Tzn. te elementy, które stosował Money w stosunku do braci Rainerów, są dziś wdrażane. Mamy do czynienia z wdrażaniem edukacji seksualnej na wzór Money'a, mamy do czynienia z przedszkolami czy szkołami genderowymi, które przyuczają dzieci do ról przeciwnych ich biologicznej, czyli jedynej płci. I to jest właśnie zaskakujące, że ta tragiczna sytuacja nie stała się przestrogą dla naszej współczesności.
Gender – narzędzie polityczne
Wypowiadający się w filmie księża są pewni, że genderyści usiłują wszystkim narzucić swoją ideologię i traktują ją jako narzędzie polityczne.
Zdaniem ojca Knabita ideologia gender – z punktu widzenia wiary – jest zupełnie niesłuszna.
Dlatego że jeśli wierzymy, że Pan Bóg stworzył człowieka, Pan Bóg mężczyzną i niewiastą stworzył ich, i zalecił im, ażeby się rozmnażali i napełniali ziemię. Jeśli człowiek, który po grzechu pierworodnym chciał być jak Bóg, a więc on decyduje co dobre a co złe, i zaciera różnice między płciami i stając się ważniejszy od Pana Boga mówi, że płeć to nie jest sprawa stworzenia, normalnego powstania człowieka z relacji seksualnej między mężem a żoną. No to jest wytwór kulturalny umysłowości człowieka, a to sprzeciwia się prawu Bożemu. I my jako wierzący ludzie nie możemy absolutnie tego przyjąć.
Rodzina i Kościół – wrogowie genderyzmu
Według autorów dokumentu największym wrogiem genderyzmu wciąż pozostają: instytucja "zdrowej i autentycznej rodziny" i Kościół katolicki. Dlatego też ciągle są one atakowane.
Karta LGBT+
Mowa też o karcie LGBT+, którą po wygranych wyborach samorządowych, "niezgodnie z obowiązującym prawem wprowadził Rafał Trzaskowski". I tu padają argumenty, że warszawska karta LGBT+ ma realizować kontrowersyjne wytyczne WHO dotyczące edukacji seksualnej dzieci.
Do niedawna WHO uważało homoseksualizm za chorobę, ale lobby homoseksualne nacisnęło - wyrzucili - nie ma.
Mogę śmiało powiedzieć, że to jest zamach na nasze dzieci, chcą wprowadzać do szkół edukację według standardów edukacji seksualnej i według Światowej Organizacji Zdrowia. Jestem osobą wierzącą i po prostu dla mnie to jest nie do pojęcia. Jako rodzic nie zgadzam się, aby coś takiego weszło do szkół. Uważam, że każdy rodzic ma prawo, by edukować swoje dzieci w domu. Zatem każde dziecko inaczej dojrzewa i to rodzic najlepiej zna swoją pociechę i wie, kiedy najlepiej dziecko jest przygotowane do tego, żeby przekazywać taką wiedzę.
Konwencja stambulska to zło
Najbardziej zaskakujący jest chyba ostatni wątek "Zmierzchu". Chodzi o Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, którą w 2015 roku podpisała także Polska.
Konwencja stambulska, tzw. konwencja przemocowa, zawiera już w pierwszych swoich deklaracjach stwierdzenia, z którymi nie możemy się zgodzić pod względem merytorycznym, analitycznym. Jest tam mowa o tym, że wszelka przemoc rodzi się z odwiecznego sporu i konfliktu między kobietami i mężczyznami. To stwierdzenie o charakterze czysto ideologicznym, niepoparte w żaden sposób rzetelnymi badaniami naukowymi. Rzutuje później na tą perspektywę ideologiczną konwencji.