"Gender jest następcą marksizmu", a osoby, które głoszą tę ideologię są: "wulkanami nienawiści wobec Kościoła i wiary", "wojującymi ateistami", którzy w "miejscu Boga postawili seks". "Genderyści" usiłują "wszystkim narzucić swoją ideologię i traktują ją jako narzędzie polityczne", chcą też wtargnąć do szkół i "indoktrynować najmłodsze dzieci". To kilka cytatów z filmu "Zmierzch. Ofensywa ideologii gender", który pokazano w piątek w Telewizji Trwam.
W piątek wieczorem – na chwilę przed końcem ciszy wyborczej – na antenie Telewizji Trwam wyemitowano film "Zmierzch. Ofensywa ideologii gender". Dokument przygotowała Fundacja Polska Ziemia we współpracy z Telewizją Trwam. Za scenariusz i reżyserię odpowiadali Piotr Dublański i Szczepan Wójcik, jeden z liderów środowisk rolniczych, który zajmuje się hodowlą zwierząt futerkowych. Wójcik stoi na czele Fundacji Polska Ziemia.
Produkcję utkano z komentarzy i opinii księży, publicystów i prawników związanych ze środowiskami prawicowymi. Występuje w nim m.in. ksiądz Dariusz Oko czy prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski. Jego cel jest prosty: pokazać, że gender odpowiada za każde zło tego świata i czyha za rogiem na twoje dziecko.
Gender = marksizm
"Marksiści przez dziesięciolecia szukali sposobu, jak podporządkować sobie człowieka. W imię swoich zbrodniczych idei wymordowali miliony ludzi. Gdy komunizm w Europie upadł zdali sobie sprawę, że muszą szukać nowych rozwiązań. Dziś walczą z tradycyjnymi wartościami, rodziną i miłością między kobietą a mężczyzną" – mówi narrator w pierwszej części filmu.
"Gender jest następcą marksizmu" – powtarza ksiądz Dariusz Oko i wprost stwierdza: "Zobaczmy, że marksiści byli zdolni do każdej zbrodni w imię swojej ideologii, pychy". Dodaje też, że osoby, które "najbardziej głoszą gender" są "wulkanami nienawiści wobec Kościoła i wiary" i "najbardziej wojującymi ateistami".
Ojciec Leon Knabit porównuje gender do komunizmu i mówi wprost: "Uświadomiona mniejszość narzuca swą wolę nieuświadomionej większości".
Ojcowie gender-seksualni maniacy
Z ust wielu komentatorów, którzy są cytowani w filmie, pada stwierdzenie, że "genderyści" to "ateiści, którzy na miejscu Boga postawili seks".
"Jeżeli przejmiemy, że to są ludzie opętani seksem, ateiści zdegenerowani przez swój ateizm, którzy odrzucili Boga, a jakiegoś bożka potrzebują, to na miejscu Boga postawili seks" – stwierdza ksiądz Oko. I "ojców gender" nazywa "seksualnymi maniakami".
Doktor Aldona Ciborowska stawia mocną tezę, że człowiek w ideologii genderyzmu jest "tylko i wyłącznie częścią popędu". – Czyli substancjalnie nie istnieje. A co to znaczy? Jeżeli człowieka nie ma jako podmiot, to również fikcją jest mówienie o prawach człowieka. A niestety ta ideologia działa przez prawa człowieka – mówi.
Historia "ku przestrodze"
By pokazać "tragizm genderyzacji" jeden z duchownych przytacza historię Davida Reimera, który "padł ofiarą" eksperymentu psychologa Johna Money'a.
W dużym skrócie: w 1965 roku w kanadyjskim Winnipeg Reimerom urodziło się dwóch chłopców: Bruce i Brian. Ten pierwszy kilka miesięcy później został okaleczony podczas zabiegu stulejki do tego stopnia, że jego przyrodzenia nie udało się w żaden sposób odtworzyć.
Money uważał, że do drugiego roku życia dziecko można obsadzić w roli chłopca lub dziewczynki bez względu na fizyczną płeć. Wspólnie z rodzicami zdecydował, że Bruce zostanie Brendą i będzie wychowywany jako dziewczynka. W wieku 14 lat Brenda powróciła do swojej biologicznej płci. Ostatecznie obaj chłopcy popełnili samobójstwo.
Zdaniem księdza Pawła Bortkiewicza ta historia pokazuje tragizm "całej ideologii genderowej" i znajduje odzwierciedlenie w obecnej sytuacji.
Gender – narzędzie polityczne
Wypowiadający się w filmie księża są pewni, że genderyści usiłują wszystkim narzucić swoją ideologię i traktują ją jako narzędzie polityczne.
Wskazują nawet więcej: "Abstrakcyjne i nieprawdopodobne założenia genderystów sprytnie wykorzystali ideolodzy nowej lewicy, widząc w nich ogromny potencjał walki ze współczesnym człowiekiem".
Gender a wiara
Zdaniem ojca Knabita ideologia gender – z punktu widzenia wiary – jest zupełnie niesłuszna.
Rodzina i Kościół – wrogowie genderyzmu
Według autorów dokumentu największym wrogiem genderyzmu wciąż pozostają: instytucja "zdrowej i autentycznej rodziny" i Kościół katolicki. Dlatego też ciągle są one atakowane.
Ksiądz Oko: – Ich celem są dzieci, którymi szczególnie łatwo jest manipulować. Starszych już trudniej oszukać i zdeprawować, dlatego ich atak idzie szczególnie na dzieci i szkoły.
"Dlaczego oni starają się wejść do każdej szkoły, przedszkola i już wtedy namawiać dzieci do seksu?" – pyta duchowny.
W filmie padają też stwierdzenia, że środowiska walczące o prawa człowieka, czyli "środowiska tęczowe", jednocześnie podejmują działania, które są w opozycji do praw człowieka.
Jako przykład podano Warszawę, gdzie "środowiska LGBT, które bardzo mocno tworzą politykę edukacyjną kierowaną do warszawskich szkół, jednocześnie bardzo mocno ograniczają prawa rodziców".
Karta LGBT+
Mowa też o karcie LGBT+, którą po wygranych wyborach samorządowych, "niezgodnie z obowiązującym prawem wprowadził Rafał Trzaskowski". I tu padają argumenty, że warszawska karta LGBT+ ma realizować kontrowersyjne wytyczne WHO dotyczące edukacji seksualnej dzieci.
Jako jeden z przykładów podano: "WHO zaleca, żeby dzieci do czwartego roku życia czerpały radość z dotykania własnego ciała i masturbacji".
I autorzy dokumentu głos oddali dziecku (nie widzimy jego twarzy), które apeluje do rodziców:
"Dzieciństwo jest piękne, jednak gdy ktoś mi opowiada o rzeczach, których nie rozumiem, które dotyczą tylko dorosłych, ogarnia mnie strach. Mój dziecięcy świat jest niszczony bezpowrotnie. Nie zabierajcie mi radosnych wspomnień i niewinności przez eksperymenty których słuszność chcecie udowodnić. Mamo, tato, tylko wy możecie obronić mnie i mój mały świat przed złem. Sam nie dam rady".
Później głos zabiera Zofia Klepcka, która skrytykowała kartę LGBT+. Sportsmenka przyznaje, że jako matka dwójki dzieci była przerażona deklaracją, którą podpisał prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. I dalej wyjaśnia skąd to oburzenie:
Klepacka uważa, że "najłatwiej indoktrynować te najmniejsze dzieci". "Tutaj, kiedy w zalążku coś zaszczepimy, to potem jest trudno to wytępić. Postulaty karty LGBT uderzają w nasze dzieci. To zmierza do tego, żeby w przyszłości nie było żadnych zasad i wartości, żebyśmy byli tacy rozmyci, nie mieli wewnętrznej tożsamości narodowej. A jak nie ma tych wartości, to wtedy łatwiej jest ludźmi manipulować" – stwierdza dalej.
Konwencja stambulska to zło
Najbardziej zaskakujący jest chyba ostatni wątek "Zmierzchu". Chodzi o Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, którą w 2015 roku podpisała także Polska.
Oddajmy głos narratorowi: "Nie wszystkie kraje, które podpisały ten kontrowersyjny dokument, ratyfikowały go. Polska to zrobiła. Pod decyzją polskiego parlamentu podpisał się prezydent Bronisław Komorowski".
Dalej prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski tłumaczy, dlaczego konwencja stambulska nie powinna być ratyfikowana.
Ale na tym prezes Ordo Iuris nie poprzestaje. Dalej mówi: "Neomarksistowska ideologia, która stoi za konwencją sugeruje, że jeżeli zniesiemy rodzinę, zniesiemy różnice pomiędzy kobietami a mężczyznami, to wyeliminujemy przemoc i zapobiegniemy istnieniu tej patologii w ogóle w życiu społecznym". I stwierdza, że te założenia nie posiadają żadnego oparcia w badaniach empirycznych.
On za to powołuje się na dane Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej i stwierdza, że najniższy wskaźnik przemocy w całej Unii jest właśnie w Polsce i Chorwacji.
"A więc to kraje, w których tradycyjne role społeczne kobiet i mężczyzn zostały zachowane w wysokim stopniu, kraje w których religia ma bardzo istotny wpływ na kształtowanie szacunku wobec kobiet" – mówi Kwaśniewski. I jednocześnie wskazuje, że najwyższy wskaźnik przemocy odnotowały kraje, które oczywiście wdrażają ideologię gender, jak np. Szwecja czy Dania.
Jan Paweł II w "Pamięć i tożsamość" mówił o tym, że ideologia o wiele bardziej niebezpieczna od komunizmu i nazizmu, czy socjalizmu narodowego, to jest ideologia, która współcześnie idzie przez prawa człowieka.
Ksiądz Paweł Bortkiewicz
Tzn. te elementy, które stosował Money w stosunku do braci Rainerów, są dziś wdrażane. Mamy do czynienia z wdrażaniem edukacji seksualnej na wzór Money'a, mamy do czynienia z przedszkolami czy szkołami genderowymi, które przyuczają dzieci do ról przeciwnych ich biologicznej, czyli jedynej płci. I to jest właśnie zaskakujące, że ta tragiczna sytuacja nie stała się przestrogą dla naszej współczesności.
Ojciec Leon Knabit
Dlatego że jeśli wierzymy, że Pan Bóg stworzył człowieka, Pan Bóg mężczyzną i niewiastą stworzył ich, i zalecił im, ażeby się rozmnażali i napełniali ziemię. Jeśli człowiek, który po grzechu pierworodnym chciał być jak Bóg, a więc on decyduje co dobre a co złe, i zaciera różnice między płciami i stając się ważniejszy od Pana Boga mówi, że płeć to nie jest sprawa stworzenia, normalnego powstania człowieka z relacji seksualnej między mężem a żoną. No to jest wytwór kulturalny umysłowości człowieka, a to sprzeciwia się prawu Bożemu. I my jako wierzący ludzie nie możemy absolutnie tego przyjąć.
Ojciec Leon Knabit
Do niedawna WHO uważało homoseksualizm za chorobę, ale lobby homoseksualne nacisnęło - wyrzucili - nie ma.
Zofia Klepacka
Mogę śmiało powiedzieć, że to jest zamach na nasze dzieci, chcą wprowadzać do szkół edukację według standardów edukacji seksualnej i według Światowej Organizacji Zdrowia. Jestem osobą wierzącą i po prostu dla mnie to jest nie do pojęcia. Jako rodzic nie zgadzam się, aby coś takiego weszło do szkół. Uważam, że każdy rodzic ma prawo, by edukować swoje dzieci w domu. Zatem każde dziecko inaczej dojrzewa i to rodzic najlepiej zna swoją pociechę i wie, kiedy najlepiej dziecko jest przygotowane do tego, żeby przekazywać taką wiedzę.
Jerzy Kwaśniewski
prezes Ordo Iuris
Konwencja stambulska, tzw. konwencja przemocowa, zawiera już w pierwszych swoich deklaracjach stwierdzenia, z którymi nie możemy się zgodzić pod względem merytorycznym, analitycznym. Jest tam mowa o tym, że wszelka przemoc rodzi się z odwiecznego sporu i konfliktu między kobietami i mężczyznami. To stwierdzenie o charakterze czysto ideologicznym, niepoparte w żaden sposób rzetelnymi badaniami naukowymi. Rzutuje później na tą perspektywę ideologiczną konwencji.