Robert Biedroń miał zrezygnować z mandatu do PE. Nie podjął jednak jeszcze ostatecznej decyzji.
Robert Biedroń miał zrezygnować z mandatu do PE. Nie podjął jednak jeszcze ostatecznej decyzji. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta

Robert Biedroń, lider partii Wiosna, od samego początku – czyli kiedy było już wiadomo, że jego ugrupowanie powalczy o mandaty w PE – zarzekał się, że docelowo nie wybiera się do Brukseli. Teraz jednak wątpliwości zasiał jego partner, Krzysztof Śmiszek.

REKLAMA
Wiosna zdobyła trzy mandaty do Parlamentu Europejskiego. Robert Biedroń, który był jedynką partii w Warszawie, swojego mandatu miał się później zrzec. Chciał o głosy dla Wiosny walczyć jako lider. To, co go interesuje, jak zapowiadał, to polski parlament. Nowe światło na sytuację rzucił Krzysztof Śmieszk, jeden z czołowych działaczy partii i życiowy partner Biedronia.
– Dzisiaj Robert jest europarlamentarzystą. Da się to połączyć z ciężką pracą w Polsce. Można poświęcić te kilka tygodni, żeby poprowadzić partię do jak najlepszego wyniku. Jestem zwolennikiem, aby był tam przez pięć lat – stwierdził w TOK FM.
Dodał także, że decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu kilku tygodni. Na Wiosnę Roberta Biedronia w wyborach do europarlamentu zagłosowało 6,06 proc. osób, które poszły do urn. Śmiszek zapewniał, że to sukces.
– 826 tysięcy zdobytych głosów to bardzo dobra baza i fundament, aby utrzymać poparcie i je rozbudować. Ostatnia seria sondaży powyborczych pokazuje, że ten efekt 6 proc. nie ciągnie nas w dół, ale w górę – podkreślał.
Po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do PE, wciąż toczy się dyskusja, czy nie przyczyniła się do tego decyzja Roberta Biedronia, aby nie walczyć o wyborców razem z Koalicją Europejską. O to, czy Biedroń powinien zmienić zdanie przed jesiennymi wyborami zapytano Polaków. Większość badanych uważa, że Wiosna powinna wystartować osobno.
Źródło: TOK FM