Reklama.
Utarczki słowne między politykami a komentującymi ich posty na Twitterze są przeważnie bardzo emocjonujące. Czasami w dyskusji emocje wezmą górę i jej uczestnicy zapominają np. o zasadach ortografii. Tak chyba było w niedzielę w przypadku posła Porozumienia Zbigniewa Gryglasa.