
W 2013 r. miał zgłosić się do PiS. Miał twierdzić że jest blisko z tą partią i że może łatwo zorganizować spotkanie w Jarosławem Kaczyńskim. Tak zeznał jeden z kelnerów, takie były ustalenia mediów. Również takie, że w PiS mieli wiedzieć o podsłuchach pół roku przed wybuchem afery taśmowej. Jakie powiązania łączyły Falentę z partią Kaczyńskiego? O tych rzeczach warto przy tej sprawie pamiętać.
"Falenta powiedział mi, że jest blisko z PiS-em i że może zorganizować z prezesem Kaczyńskim spotkanie, i że te nagrania mogą pomóc PiS-owi. (…) mówił, że dzięki tym informacjom można doprowadzić do zmiany rządu, że może przez to dojść do wymiany ministra Sienkiewicza” – zeznawał jeden z kelnerów. Łukasz N. mówił o tym po zatrzymaniu w czerwcu 2014 roku.
"Twierdził, że jest blisko z polską prawicą, z PiS-em, i że może łatwo zorganizować spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, i że jak się zmieni władza u nas, jak PiS przejmie władzę, to ja mogę nawet dostać stanowisko w rządzie PiS. Ja nie brałem tego pod uwagę, odebrałem to jako dygresję". Czytaj więcej
"Pół roku przed wybuchem afery podsłuchowej politycy PiS-u wiedzieli, że Marek Falenta nagrywał ministrów rządu PO-PSL" – w sierpniu ubiegłego roku ustaliła "Gazeta Wyborcza". Sam miał się z tym zgłosić do Jarosława Kaczyńskiego. Był koniec 2013 roku. Falenta pojawił się na spotkaniu opłatkowym, wiedział, że będzie tam Stanisław Kostrzewski, ówczesny skarbnik PiS.
Agenci CBA z Wrocławia mieli ujawnić, że Falenta był wspólpracownikiem służb i wspominał im o nagraniach. "Od tego momentu 'CBA Kamińskiego' przejmuje Falentę" – dowodziła "Wyborcza".
"Pierwsze podsłuchy zostaną opublikowane na łamach tygodnika "Wprost", bo publikacja w mediach kojarzonych z PiS nie przyniosłaby takiego efektu. Kolejne podsłuchy, gdy afera nabierze już wiarygodności, miał przejąć tygodnik "Do Rzeczy". Czytaj więcej
Politycy PiS, w tym Mariusz Kamiński, konsekwentnie zaprzeczali związkom PiS z Falentą. Sam Falenta zresztą też. Gdy Janusz Piechociński napisał na TT, że z zeznań kelnera wynikają jego związki z PiS-em, Falenta odpowiedział:
"W hiszpańskim więzieniu 'gnije' człowiek, który wierzył w sprawę pt. Polska uczciwa i sprawiedliwa. Zrobił, co do niego należało, wywiązał się ze wszystkich złożonych obietnic i został okrutnie oszukany przez ludzi wywodzących się z Pana formacji. Nie zamierzam umierać w samotności. Ujawnię zleceniodawców i wszystkie szczegóły”.
Jakby tego było mało, Krzysztof Brejza znalazł nowe połączenie na linii Nowogrodzka-Falenta. "Zaufani mecenasi Prezesa zasiadali w radzie nadzorczej Hawe kontrolowanej przez M. Falentę. G.Kuczyński (adwokat Kaczyńskiego), K. Kufel (Kufel był nawet pełnomocnikiem Srebrna ) i Ł.Syldatk (pełnomocnik Solvere)" – napisał na Twitterze.
