
Decyzja Przewozów Regionalnych o tym, że w tym roku – pierwszy raz od ponad 20 lat – specjalne pociągi nie zawiozą woodstockowiczów do Kostrzyna nad Odrą wywołała szok. Mało kto wierzy w argumenty o ograniczeniu kosztów i braków w taborze. "Zemsta na Owsiaku" – niesie się w sieci. Jeśli tak było, to decyzja ta może mieć poważne skutki w całym kraju, w których ktoś nie pomyślał. Aż tak bardzo nienawidzą Woodstocku?
– Odkąd pamiętamy te pociągi były zawsze. Całkowicie wrosły w krajobraz naszego miasta. Dworzec znajduje się w centrum miasta, więc jak przyjeżdżały, to było wydarzenie – mówi jedna z mieszkanek. Gdy dowiedziała się, że w tym roku ich nie będzie, nie mogła uwierzyć. – Ściągnęłam okulary, bo nie dowierzałam, gdy o tym czytałam. Nie wyobrażam sobie, jak te kilkadziesiąt tysięcy ludzi dojedzie teraz do Kostrzyna. To dla nas absolutnie nowa sytuacja – mówi.
Decyzję podjęły Przewozy Regionalne, na początku czerwca było o tym głośno w Polsce. Jak tłumaczył rzecznik w ten sposób zostały ograniczone koszty, tabory dostosowano do potrzeb konkretnych województw, poza tym pociągi miały być dewastowane.
– Jeśli spółka jest wiarygodnym partnerem, powinna swojemu wieloletniemu współpracownikowi, jakim jest fundacja Jerzego Owsiak, przekazać informację wcześniej niż pod koniec maja. To jest niepodważalne. Zrobiła to za późno, gdy trudno jest już zorganizować transport dla tak gigantycznej imprezy, jednej z największych w Europie. I w momencie, gdy w życie wchodzi nowy rozkład jazdy pociągów – reaguje Michał Szymajda, który w portalu Rynek Kolejowy od lat śledzi temat pociągów specjalnych na Woodstock.
Do tego dochodzi jeszcze problem z PKP Intercity. Jak ustaliło OKO.press, możliwy jest scenariusz, że pociągi te będą w czasie festiwalu omijały Kostrzyn. Janusz Małek, wicedyrektor Biura Rozwoju Oferty i Produktów PKP Intercity, miał wysłać w tej sprawie maila, portal pokazał screeny tej korespondencji. Tu decyzja jeszcze nie zapadła, podobno pod uwagę brane są różne scenariusze.
I teraz można pytać, po co to? Tak bardzo komuś zależy, żeby uderzyć w Jerzego Owsiaka? – To pytanie zostawię bez komentarza. Nie nam oceniać kulisy i motywacje działania kolei. Ale jest to oczywiście kolejna przeszkoda – odpowiada Krzysztof Dobies.
"Posiada duże doświadczenie na kierowniczych stanowiskach w branży transportowej. Był między innymi Dyrektorem Biura Finansowego PKP Cargo oraz Członkiem Zarządu i Dyrektorem ds. Ekonomiczno-Finansowych Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury. W latach 2012-2013 zajmował stanowisko Dyrektora Finansowego spółki Eurolot". Czytaj więcej
Odpowiedzi jeszcze nie ma. Póki co, i fundacja Owsiaka, i miasto, szykują się na nowe rozwiązania.
– Musimy zrobić wszystko, by ci, którzy chcą przyjechać do Kostrzyna, mogli to zrobić. By była to podróż jak najbardziej komfortowa i przede wszystkim – bezpieczna. Na dziś namawiamy bardzo, by postarać się znaleźć inny środek lokomocji niż pociąg – mówi rzecznik WOŚP.
