
Reklama.
Sędzia Huber Gąsior uznał, że od 16 marca do 10 kwietnia Tomasz Arabski nie dopełnił swoich obowiązków, jako koordynator odpowiedzialny za organizowanie lotów. Jego zdaniem Arabski wiedział, że lotnisko w Smoleńsku nie nadaje się do realizacji lotu o statusie HEAD.
– Spowodował niebezpieczeństwo, stworzył zagrożenie – uzasadniał.
Oprócz Arabskiego w sprawie było oskarżonych dwoje urzędników kancelarii premiera: Monika B. i Mirosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie: Justyna G. i Grzegorz C. Spośród tej czwórki uniewinniono wszystkich poza Moniką B. Ją skazano na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.
Akt oskarżenia
Grupa bliskich ofiar, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, zdecydowała się na złożenie aktu oskarżenia w 2014 roku. Zarzucali urzędnikom domniemane niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 10 kwietnia 2010 roku.
Grupa bliskich ofiar, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, zdecydowała się na złożenie aktu oskarżenia w 2014 roku. Zarzucali urzędnikom domniemane niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 10 kwietnia 2010 roku.
Zdecydowali się na ten krok miesiąc po tym, jak Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prawomocnie umorzyła śledztwo w tej sprawie, stwierdzając że "brak znamion przestępstwa".
Zdaniem prokuratury samolot Tu-154M nie powinien lądować na smoleńskim lotnisku, ponieważ lotnisko to nie było odpowiednio przygotowane na przyjęcie polskiego statku powietrznego.
Piloci nie byli zaopatrzeni w odpowiednią dokumentację. Wcześniej w Sądzie Okręgowym podkreślano również, że lotnisko było wówczas nieczynne, a błędem było wyznaczenie go jako miejsca lądowania samolotu z prezydentem RP na pokładzie.
Katastrofa smoleńska
Samolot Tu-154M, którym na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej leciała delegacja państwowa, rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Żaden z pasażerów nie przeżył. Wśród ofiar był m.in. prezydent RP Lech Kaczyński wraz z żoną.
Samolot Tu-154M, którym na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej leciała delegacja państwowa, rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Żaden z pasażerów nie przeżył. Wśród ofiar był m.in. prezydent RP Lech Kaczyński wraz z żoną.
źródło: Radio Zet