
W nocy z 5 na 6 czerwca na jednym z oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku zgwałcona została 15-letnia pacjentka. Sprawcą był pacjent z sąsiedniej sali. Dorosły pacjent. Bo to był oddział dla dorosłych. Koedukacyjny. Dziewczyna trafiła na ten oddział dlatego, że na dziecięcym nie było miejsc. Zgodę na to wydała jej mama.
Przedstawiciele szpitala na gdańskim Srebrzysku milczą. Nie zamierzają zabierać aż głosu do czasu wyjaśnienia sprawy. Tym zaś zajmują się policja i prokuratura.
– Ta dziewczyna w ogóle nie powinna trafić dla oddział dla dorosłych. To jest wbrew przepisom, które jasno mówią, że pacjent w tym wieku nie może leżeć na takim oddziale – denerwuje się w rozmowie z naTemat psychiatra ze Szczecina, dr Jerzy Pobocha. Tyle że pomoc dziewczynie była potrzebna pilnie. Na oddziale dziecięcym miejsc nie było. Znaleziono rozwiązanie - wydawało się - jedyne dobre. A skończyło się tragedią.
Skoro zdarzyło się, że na oddział dla dorosłych została przyjęta 15-letnia dziewczyna, to oczywistym jest, że powinna być ona objęta szczególną troską ze strony personelu szpitala, aby nie spotkało ją żadne niebezpieczeństwo.
Marek Michalak wskazywał m.in. na dramatyczny brak łóżek na dziecięcych oddziałach psychiatrycznych oraz na brak specjalistów: w Polsce jest 400 psychiatrów dziecięcych, podczas gdy potrzebujących dzieci – około 400 000. Kadry zaś ubywa, bo brakuje pieniędzy.
– To nie jest kwestia zarobków. Moi lekarze po prostu nie wytrzymali fizycznie i psychicznie. Wycena świadczeń z psychiatrii przez NFZ jest zbyt niska. To nie są przypadki, które da się załatwić w kilka minut czy godzin. W ciągu 24-godzinnego dyżuru lekarze są w stanie zająć się może trzema pacjentami. A potrzeby są dużo większe – tłumaczył dyrektor szpitala Robert Krawczyk.
Trafiają do nas dzieci po próbach samobójczych, zażyciu substancji psychoaktywnych. Trzymanie ich na korytarzu nie wchodzi w grę, tymczasem codziennie ponad 30 pacjentów oddziału psychiatrycznego leży na dostawkach. To horror dla personelu i chorych, za których bezpieczeństwo odpowiadamy.
Dr hab. Barbara Remberk we wspomnianym dramatycznym liście do ministra Szumowskiego apelowała o pilne zwiększenie finansowania psychiatrii dziecięcej o 100 proc., bo tylko tak można powstrzymać jej unicestwienie. Ministerstwo nie dostrzegło takiej potrzeby.
Tyle że tu nie ma na co czekać. Katastrofa dzieje się już teraz, na naszych oczach, i trzeba zrobić wszystko, aby zachęcić jak najwięcej młodych lekarzy, aby zdecydowali się na rezydenturę na tej specjalizacji. Nie można czekać, bo każdy miesiąc zwłoki to kolejny dramat. Już w tej chwili liczba samobójstw wśród niepełnoletnich wzrosła do rekordowych poziomów.
Co do samej sprawy z Gdańska – 26-letni sprawca gwałtu został zatrzymany przez policję. Choć de facto wciąż przebywa na oddziale Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego. Poszkodowana 15-latka również. Sprawcy grozić może do 12 lat więzienia.