Minister sportu Joanna Mucha poinformowała, że będzie wnioskowała do rady nadzorczej Narodowego Centrum Sportu o niewypłacanie dodatkowego wynagrodzenia byłemu prezesowi NCS Rafałowi Kaplerowi.
- Kontrakt nie zawierał możliwości oceny pracy prezesa Kaplera. Niezależnie od efektu prezesowi należało się bardzo wysokie wynagrodzenie dodatkowe - mówiła na konferencji prasowej minister Mucha. Zadeklarowała, że wnioskując o niewypłacenie premii Kaplerowi liczy się z ewentualnością procesu sądowego.
Minister ujawniła, że trzy niezależne ekspertyzy prawne zamówione przez ministerstwo wskazują na "wewnętrzne sprzeczności" w kontrakcie menedżerskim byłego prezesa NCS. - Zdecydowałam się upublicznić kontrakty wszystkich członków zarządu NCS. Ujawnię też kontrakty członków zarządu spółki PL.2012 - poinformowała. Jeszcze dziś zapisy wszystkich kontraktów mają być dostępne w internecie.
Pytana o to, czy podejmie działania wobec pozostałych członków zarządu NCS, którzy także mają otrzymać premie, stwierdziła, że "kontrakty menedżerskie pozostałych członków są lepiej skonstruowane niż kontrakt Kaplera". - On był trzykrotnie aneksowany i jest dość nietypowy - dodała.
Mucha nie chciała przyznać, że odpowiedzialność za bardzo wysoką premię przewidzianą w kontrakcie Kaplera ponosi Mirosław Drzewiecki, były minister sportu, który podpisywał kontrakt z prezesem NCS. - Będziecie państwo mogli ocenić sami, czy poprzednicy się nie popisali. Nie chcę wskazywać personalnie na zaniedbania. Mam wrażenie, że nie dopatrzono zapisów w tym kontrakcie - mówiła. Drzewiecki: Nie wypłaciłbym premii prezesowi NCS