
Temperatura tej dyskusji ani trochę nie słabnie, choć minął już tydzień odkąd sprawa ujrzała światło dzienne. Szwedzki koncern IKEA wydał kolejne oświadczenie w sprawie pana Tomasza - pracownika zwolnionego za dyskryminację osób LGBT. Zwolniony mężczyzna kategorycznie nie zgadza się z zarzutami pracodawcy.
W firmowym intranecie pracownik IKEA zacytował fragment Biblii. "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli" – ten cytat z Księgi Kapłańskiej miał wywołać reakcję pracodawcy.
W tym przerzucaniu się oświadczeniami jest kolejny komunikat. Tym razem zapewne - przynajmniej na jakiś czas - ostatni ze strony IKEA. "W związku z prowadzonymi postępowaniami prawnymi w tym momencie nie będziemy komentować sprawy pracownika IKEA z Krakowa. Skala niezrozumienia całej sytuacji oraz naszego przekazu osiągnęła taki poziom, że postanowiliśmy pozostawić ocenę powołanym do tego podmiotom" – napisano w przesłanym mediom oświadczeniu.
"Przedstawiamy fakty i wyjaśnienia na temat zaistniałej sytuacji zarówno instytucjom, które o takie informacje wystąpiły, jak i z własnej inicjatywy tym podmiotom, które naszym zdaniem powinny mieć w tym zakresie kompletną wiedzę. (...) Obecnie, tak jak już wcześniej informowaliśmy, jako pracodawca skupiamy się głównie na tym, aby zminimalizować negatywny wpływ całej sytuacji na naszych pracowników. Będziemy informować na bieżąco o istotnych faktach dotyczących zaistniałej sytuacji".