Felietony "Wiadomości" zasługują na osobną szufladę w katalogu materiałów propagandowych. Tym razem TVP zestawiło zabytkowy tramwaj z Gdańska z atakiem bojówkarzy na Marszu Równości w Białymstoku. Środek transportu ma być wyrazem rzekomej antypolskiej... postawy miasta rządzonego przez Aleksandrę Dulkiewicz.
"Nazistowski tramwaj" przykryje Białystok?
"Opozycja próbuje stworzyć wrażenie, że kościół i polskie władze sprzyjają neofaszyzmowi. Jednocześnie nie przeszkadza im polityka historyczna władz Gdańska, w którym rządzi A. Dulkiewicz. Nie brak opinii, że władze miasta otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska" – straszy Telewizja Polska w opisie materiału o Gdańsku.
"Otwarte gloryfikowanie nazistowskiej karty w historii miasta" brzmi jak bardzo poważny zarzut, dlatego tym bardziej można złapać się za głowę, kiedy okazuje się, że chodzi... tramwaj. A dokładnie o unikalny RING, wyprodukowany w czasach Wolnego Miasta Gdańsk w słynnych przed wojną zakładach Danziger Waggon Fabrik.
– Ten tramwaj jest tylko symbolem. Jest symbolem tęsknot władz miasta Gdańska za tym, co niemieckie – mówi w materiale z poważną miną Marcin Wikło z powiązanego z PiS tygodnika "Sieci". Dalsza część felietonu poświęcona jest szczuciu na Aleksandrę Dulkiewicz, pod adresem której wyciągane są kolejne, irracjonalne zarzuty. Powtarza się w nich rzekomy antypolonizm prezydent Gdańska.
"Z cyklu głupich pytań: czy wy jesteście normalni?" – pytają ironicznie internauci. "Paulini przyjmują u siebie w klasztorze ONR. Pisowskie kacyki idą razem z kibolami bić ludzi z marszu równości. Tak, KK i PiS sprzyjają neofaszyzmowi. A historii Gdańska nie zakłamiecie, zakłamana hołoto z TVP" – czytamy w innym tweecie.
Medialna nagonka na Gdańsk
Przypomnijmy, iż nieco ponad pół roku temu gdańszczanie byli świadkami mającego silne tło polityczne zamachu na Pawła Adamowicza. Odpowiedzialny za ten czyn Stefan W. – zmagający się z chorobą psychiczną były więzień – tuż po ugodzeniu ówczesnego prezydenta Gdańska podczas finału WOŚP wykrzyczał: "Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" uznawał on wyrok za serię napadów na banki, który usłyszał w czasach Donalda Tuska.
Później ujawniono, że Służba Więzienna miała informacje o potencjalnie groźnych poglądach przyszłego mordercy Pawła Adamowicza. Dyrektor zakładu karnego w jednej z notatek podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego szokujące słowa o opozycji. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".
Po zamachu w Gdańsku pewnych źródeł motywacji Stefana W. powszechnie doszukiwano się w działaniach, które przeciw Adamowiczowi od wielu lat prowadziły tzw. środowiska prawicowe – w tym media. Pokładano więc nadzieje na wygaszenie pozbawionej wszelkich hamulców walki propagandowej.