Politycy PiS mają świadomość, jak dużą swobodę Mariuszowi Kamińskiemu daje Jarosław Kaczyński. O tym, jak wysoką pozycję nowy szef MSWiA ma w rządzie, była jego decyzja ws. Jarosława Zielińskiego. "Newsweek" rozmawiał z politykami PiS i nie tylko o tym, dlaczego prezes PiS pozwolił Kamińskiemu na monopol na służby.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Mariusz Kamiński, gdy tylko objął resort, odebrał Jarosławowi Zielińskiemu kontrolę nad policją. Wśród funkcjonariuszy zapanowała radość, bo od słynnej akcji z sypaniem konfetti wśród mundurowych pan wiceminister szacunkiem raczej darzony nie był.
Jak pisze "Newsweek", Joachim Brudziński "też próbował uwolnić policję od Zielińskiego, ale był za słaby". – Mario (jak nazywają Kamińskiego w PiS) zmiótł go w pięć minut, co pokazuje, jak silną ma pozycję. W jego planie na służby nie ma nikogo, z kim chciałby dzielić się władzą – mówi Renacie Grochal ważny polityk PiS.
Kwity, które budują pozycję
Inny były z kolei polityk partii rządzącej wyjaśnia, dlaczego prezes pozwala Kamińskiemu na taką swobodę. – Kamiński dostarcza Kaczyńskiemu wiedzy i zbiera haki na opozycję oraz na ministrów, stąd bierze się jego mocna pozycja w PiS. Ma także swoich ludzi w kluczowych spółkach skarbu państwa, którzy mają oko na to, co tam się dzieje – tłumaczy.
Tygodnik przypomina kilka sytuacji, gdy Kamiński sprawdził się w boju. Kiedy wybuchła afera Srebrnej, CBA dla odwrócenia uwagi zatrzymało paru biznesmenów, którzy złożyli zeznania obciążające Stefana Niesiołowskiego. Kiedy pojawiają się doniesienia, że o. Tadeusz Rydzyk chce tworzyć nową partię z Antonim Macierewiczem, Biuro przygotowuje materiały obciążające Bartłomieja Misiewicza i puszcza cynk do tygodnika "Sieci" – opisuje "Newsweek".
Haki na premiera
Według informacji tygodnika o pozbawienie Mariusza Kamińskiego stanowiska w rządzie miał zabiegać sam premier Mateusz Morawiecki. Wskazywał - jak opisuje "Newsweek" - na alkoholowe problemy ministra. Kamiński Morawieckiemu podpadł tym, że miał zbierać haki także na szefa rządu z czasów, gdy ten był prezesem banku.
Szczegóły w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".