Antoni Macierewicz znalazł się w Sejmie na kolejną kadencję. W nowym parlamencie spotka jednak kogoś, kto może mu znacznie utrudnić głoszenie różnych teorii na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Chodzi o dr Macieja Laska.
Antoni Macierewicz może świętować wyborczy sukces. Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości oraz były szef Ministerstwa Obrony Narodowej w swoim okręgu osiągnął imponujące zwycięstwo. Zdobył ponad 31 tys. głosów.
Na razie nie wiadomo, czy były szef MON dostanie od Jarosława Kaczyńskiego jakieś "zadanie specjalne". Do tej pory Macierewicz był zajęty głównie pracami komisji, mającej wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Tyle że po ostatnich wyborach będzie miał o wiele trudniej.
W nowym Sejmie znajdzie się bowiem dr Maciej Lasek, były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Lasek przy każdej możliwej okazji punktował Macierewicza i obalał jego teorie dotyczące tego, co wydarzyło się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.
– Każdy fakt, który jest dla nich niewygodny wymaga zastąpienia go kolejnym wybuchem – mówił Lasek w wywiadzie dla naTemat w 2017 r.
Jedno jest pewne - Macierewicz tematu katastrofy łatwo nie odpuści. – Podkomisja smoleńska cały czas działa. Opozycję zdenerwowało, że zaczęliśmy przesłuchiwać świadków. Przesłuchaliśmy ich już ponad 150, jest do przesłuchania jeszcze ok. 100 osób – zapowiedział po wyborach na antenie Polskiego Radia.