
Reklama.
– Przeciętny wyborca PiS człowiekiem inteligentnym nie jest, na co dowodem jest to, że głosował na PiS – oznajmił Janusz Korwin-Mikke po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych.
Polityk na tym nie poprzestał i dalej oceniał wyborców. – 70 proc. ludzi w Polsce, nie tylko w Polsce, nie jest w stanie zrozumieć treści rozkładu jazdy autobusów, tego człowieka się nie przekona – dodawał.
Wypowiedź o tych, którzy głosowali na PiS, zdenerwowała Dominika Tarczyńskiego. Poseł PiS do opinii przedstawiciela Konfederacji odniósł się na Twitterze. I złożył śmiałą deklarację.
"W imieniu tysięcy wyborców którzy oddali na mnie głos, wypłacę w sejmie temu szaleńcowi sprawiedliwość zgodnie z kodeksem honorowym. Przy pierwszym spotkaniu" – zapewnił Tarczyński.
Dodajmy, że Tarczyński będzie posłem Sejmu IX kadencji, ale wcześniej był wybrany na deputowanego IX kadencji Parlamentu Europejskiego. Jego mandat jest jednak zawieszony ze względu na opóźnienie procedury brexitu.
To nie pierwszy raz, gdy Dominik Tarczyński chce się pojedynkować z innym politykiem. Poprzednim razem również chodziło o osobę po 70-tce. "Zapraszam Cię na solo bydlaku!" – wezwał Tarczyński Lecha Wałęsę, gdy ten zapowiedział, że "wyrwie go z korzeniami".