
– Sam nie wiem, skąd się to wzięło. Zupełnie nie mam pojęcia – mówi naTemat Tadeusz Chrzan. We wtorek od rana odbierał telefony. – Ludzie zaczęli do mnie wydzwaniać, co się dzieje. Rzuciłem okiem do internetu i okazało się, że jest wielka burza medialna – opowiada. To on miał dostać propozycję oddania mandatu na rzecz Stanisława Piotrowicza. W czasie naszej rozmowy głośno się z niej śmieje. – Trochę mnie to bawi. Gwarantuję, że idę do Sejmu – deklaruje.
Startował z 10 miejsca na liście, którą otwierał Marek Kuchciński. I wygrał, pokonując 884 głosami Stanisława Piotrowicza, który miał nr 5. Sensacja była zatem od samego początku. Ale, gdy Wirtualna Polska, doniosła, że właśnie on miałby otrzymać propozycję oddania mandatu Piotrowiczowi w zamian za intratną posadę, rozpętała się burza.
– Oczywiście, że tak. Nie rezygnuję, to oczywiste. Jak coś robię, to robię na poważnie. Wystartowałem po to, by na poważnie powalczyć o mandat poselski. Jestem szczęśliwy, że się udało i po tylu latach w samorządzie uzyskałem takie uznanie – odpowiada.
Doniesienia szybko zdążyły wywołać lawinę komentarzy. W całej Polsce, ale patrzę zwłaszcza na jarosławskie portale. "Czy odda mandat poselski Piotrowiczowi? Tadeusz Chrzan – wojewoda, czy poseł?" – pisze "Express Jarosławski".
Tadeusz Chrzan ma zasługi w samorządzie. Słychać, że jest skuteczny, wiele rzeczy udało mu się załatwić. – Potwierdzam. To samorządowiec z krwi i kości. Jego powiat się rozwija, dobrze sobie radzi – przyznaje również Marek Rząsa.
Wielu mieszkańców, zwłaszcza wyborców PiS, na pewno wolałoby go nie puszczać do Warszawy. Ale poseł-elekt nie zamierza się przenosić. – Zostaję na moim ukochanym Podkarpaciu. To jest ziemia, na której się najprzyjemniej żyje i najlepiej mieszka – deklaruje.
Z jednej strony wsparcie dla moich rodzinnych stron, czyli południa Podkarpacia. To jest najważniejsze. Jako doświadczony samorządowiec, który miał do czynienia ze zmianami w ustawodawstwie myślę, że moja wiedza i doświadczenie będzie nie bez znaczenia w procesie legislacyjnymi.
