Marszałek Kuchciński szczególnie upodobał sobie małe miejscowości, głównie na rodzinnym Podkarpaciu. Z ostatnich ustaleń wiemy już, że intensywność jego wizyt często zbiegała się z kampanią wyborczą. Jeździł po wiejskich uroczystościach, salkach parafialnych, spotykał się z wójtami. Z kim? Co dzięki jego wizytom zyskali? – My subiektywnie czujemy różnicę z tym, co było wcześniej – twierdzi wójt jednej z podkarpackich gmin.
W Brzyskach marszałek Sejmu był w lipcu, zanim wybuchła afera z lotami. To nieduża gmina licząca 6,5 tys. mieszkańców w powiecie jasielskim. Marek Kuchciński przyjechał tu, by złożyć kwiaty na grobach dwóch, przedwojennych posłów: Jana Madejczyka i Jakuba Madeja. I niby tylko tyle. A może aż.
– Była to pierwsza wizyta marszałka Sejmu w historii naszej gminy. Bardzo ważne wydarzenie dla lokalnej społeczności, bo ktoś z samych szczytów władzy zaszczycił nas swoją wizytą. Myślę, że mieszkańcy czuli się bardzo docenieni, bo to miłe, gdy tak znaczący gość odwiedza daną gminę – mówi naTemat wójt gminy Brzyska Rafał Papciak.
Co marszałek Kuchciński w ten sposób pokazał? – Że Warszawa nie jest tak odległa i że władza widzi też gminy na samym dole. To jest ważne, by władza centralna dostrzegała takie gminy wiejskie, jak gmina Brzyska. Bo Polska to też takie małe gminy jak nasza – odpowiada wójt.
"Subiektywnie czujemy różnicę"
Reakcja wójta mówi sama za siebie. To jeden z przykładów, jak "powiatowa turystyka" drugiej osoby w państwie może być na Podkarpaciu postrzegana. A jeśli jeszcze przekładała się na realne korzyści?
Starosta Jasielski, Adam Pawluś, mówił podczas jednej z wizyt marszałka w terenie, że Marek Kuchciński "podejmował działania wspierające wiele inwestycji zmierzających do rozwoju Podkarpacia". Jakich?
– Jeśli druga osoba w państwie jest z Podkarpacia, to znaczy, że ma coś do powiedzenia. Widać, że marszałek działa w regionie, widać, jak zmienia się na Podkarpaciu. Powstają nowe drogi, otrzymujemy dotacje w większej kwocie niż w poprzednich latach. My subiektywnie czujemy różnicę. Jest większa dostępność środków, mamy większe możliwości ich pozyskiwania. Jest fundusz przebudowy dróg lokalnych, który dysponuje większymi środkami niż do tej pory – odpowiada wójt gminy Brzyska.
"Jest obecny i widoczny na uroczystościach w całym powiecie"
Jeden z mieszkańców powiatu jarosławskiego mówi wprost, że marszałek Kuchciński jest tu traktowany z dużym szacunkiem. – To osoba, która w tym regionie na pewno ma poważanie. To widać, to słychać, to czuć. Jak bywałem na różnych uroczystościach z jego udziałem, widać, że ludzie podchodzą do niego z atencją – opowiada.
Starostą jest tu Tadeusz Chrzan z PiS. W maju odznaczony przez prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi. W jego powiecie marszałek bywał bardzo często. – Mogę potwierdzić, że pan marszałek był u nas na dożynkach. Jest obecny i widoczny na uroczystościach w całym powiecie. Jest drugą osobą w Polsce. Dla mieszkańców gmin to ważne, że taka osoba przyjeżdża i dostrzega ich problemy – mówi naTemat Konrad Sawiński ze Starostwa Powiatowego w Jarosławiu.
Jak ten powiat mógł skorzystać na wsparciu marszałka i innych posłów PiS z tego regionu? Bo bardzo często widać, że w spotkaniach uczestniczą razem. Konrad Sawiński odsyła mnie do strony tamtejszego starostwa: – Tam pani zobaczy jaka jest różnica, jak było kiedyś, a jak jest dziś.
Zaglądam na stronę, wszystko kryje się pod hasłem "top 16 inwestycji". "Blisko 150 mln złotych trafiło na najważniejsze i najbardziej widowiskowe inwestycje zrealizowane przez powiat jarosławski w ostatnich czterech latach" – czytamy na stronie. Wcześniej miały być tylko trzy.
Jedną z tych inwestycji jest most na rzece Wisznia oddany do użytku w 2018 roku.
A w 2016 roku, mówiąc o potrzebie budowy drugiego mostu w Jarosławiu, starosta Chrzan nie ukrywał, że liczy na wsparcie marszałka Sejmu: – Mamy nadzieję, że duży wpływ będzie miało zaangażowanie pana marszałka Kuchcińskiego, który interesuje się tą inwestycją.
"Polityk takiego kalibru"
Głośno dziś o wielu lokalnych, powiatowych imprezach, w których brał udział marszałek Sejmu. Raz była to uroczystość przekazania samochodu pożarniczego dla OSP (Miejsce Piastowe), raz wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowę Przemyskiego Centrum Rozwoju Badmintona.
W lipcu był w gminie Dydnia. "Marszałek Sejmu pochylił się także nad problemem dot. m.in. przebudowy drogi 835, chodników, gospodarki wodno-ściekowej, programu dot. małej retencji, zagospodarowania rzeki San, braku mostu w miejscowości Krzemienna, rozdrobnionej sieć szkół" – to informacja z jego strony.
Ale jest też aspekt polityczny tych wizyt. Jak zauważyły media, marszałek Sejmu uczestniczył w spotkaniach wyborczych konkretnych kandydatów PiS. Jednak nie zawsze z zadowalającym dla siebie skutkiem.
Na przykład Marlena Golenia, kandydatka PiS na wójta gminy Horyniec-Zdrój, zainicjowała swoją kampanię wyborczą właśnie od spotkania z nim. Marszałek Sejmu pojawił się w Nowym Bruśnie i opowiadał o rządowym wsparciu dla wsi. Portal zLubaczowa.pl podsumował tę wizytę słowami: "Nowe Brusno nigdy nie gościło polityka takiego kalibru".
Był październik ubiegłego roku, Marlena Golenia nie została wójtem. Podobnie jak popierany przez Marka Kuchcińskiego Andrzej Czyż, były już wójt gminy Chłopice. U niego marszałek Sejmu również był przed wyborami samorządowymi. – To wielkie wyróżnienie i zaszczyt gościć Marszałka Sejmu RP w naszych skromnych progach. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni za wspólne spotkanie, co myślę zaowocuje rzetelną współpracą – przemawiał Czyż.
Z czym przyjechał wtedy Kuchciński? Urząd Gminy Chłopice tak relacjonował:
Jednak dziś Andrzej Czyż wójtem już nie jest.
Podobnie było w przypadku Tadeusza Pelczara w Korczyna. Spotkanie z udziałem marszałka odbyło się w domu katechetycznym. Kandydat PiS przegrał jednak 2 głosami, zaskarżył decyzję do sądu i sytuacja jest dziś kuriozalna. Właśnie ogłoszono, że ponowne wybory odbędą się we wrześniu.
– Które będą polegać na przeliczeniu głosów z pięciu obwodowych komisji wyborczych, a było 10. Z tego powodu już drugi tydzień wójt ma wygaszony mandat, czekamy na ponowne przeliczenie głosów. Na dzień dzisiejszy nie mamy wójta, nie mamy powołanego komisarza. Nie ma osoby, który podejmuje decyzje – słyszę w urzędzie.
"Okazał się miłym człowiekiem"
Wójt gminy Brzyska nie widzi nic złego w podróżniczym modelu pracy marszałka. – Co nam z posła, który jest wybierany na 4 lata, jest tylko w Warszawie i widzimy go tylko w telewizji? Jak nie ma z nim kontaktu w terenie? Nie można mu przekazać żadnych problemów, petycji, próśb, wniosków? Wtedy mamy tylko posła wirtualnego, który kontaktuje się z elektoratem przez wywiady prasowe – mówi.
Uważa, że to powinno być zasadą, by posłowie byli częściej w regionie: – Ludzie chcą, by politycy szczebla centralnego pamiętali o nich nie tylko przy okazji kampanii wyborczej, że przyjadą i coś obiecają. Ale, żeby byli z nimi na codzień. Takie jest odczucie u nas, na południu.
W Brzyskach marszałek ufundował puchar dla najlepszej gospodyni wiejskiej. Spotkał się też z mieszkańcami, pokazał "ludzką" twarz.
– Chyba każdy mieszkaniec wymaga, by poseł z jego okręgu wyborczego działał na korzyść tego okręgu. Na tym to polega, że wybieramy ludzi, którzy mają działać na naszą korzyść. Tego oczekujemy od posłów, żeby działali dla regionu, z którego są wybrani, a nie przeciwko – zauważa wójt Brzyska.
Problem w tym, że jako poseł nie korzystał przecież z przelotów w trybie "misji oficjalnej" o statusie HEAD. Korzystał jako marszałek Sejmu. I jak wiemy, w podróżach na Podkarpacie zdarzało się to nie raz.
Reklama.
Starostwo Jarosławiec
" Są wśród nich związane z ochroną zdrowia, infrastrukturą drogową, ale także polityką społeczną i turystyką. – Najwięcej, bo 55 mln zł, Powiat Jarosławski zainwestował w samym Jarosławiu i to licząc tylko te "rankingowe" inwestycje, bo przez cztery lata uzbiera się tego o wiele więcej! – podsumowuje ranking starosta jarosławski Tadeusz Chrzan". Czytaj więcej
Urząd Gminy, Chłopice
"Przedstawił program na najbliższą kadencję dla Polski, a szczególnie Podkarpacia. Wspomniał o programach wspierających Koła Gospodyń Wiejskich, strażaków ochotników, rodziny wielodzietne, a także nadmienił o nowych dofinansowaniach na edukację, kulturę, sport i infrastrukturę drogową i mostową". Czytaj więcej
Rafał Papciak
Ludzie byli ciekawi jak wygląda praca parlamentu od kuchni. Pewnych rzeczy w telewizji przecież nie usłyszą. Pan marszałek dużo mówił o swojej pracy, że to nie jest tylko praca na 8 godzin, ale praktycznie 24 godziny na dobę. Myślę, że dla naszych mieszkańców spotkanie było dużym, pozytywnym zaskoczeniem. W telewizji widzą polityka, który jest stanowczy, sprawia wrażenie niedostępnego. A okazuje się, że to bardzo miły człowiek, z dużym poczuciem humoru i dobrym kontaktem z ludźmi .