
Radosław Fogiel to wschodząca gwiazda Jarosława Kaczyńskiego. Jak twierdzą partyjni koledzy, szybką karierę zrobił na Nowogrodzkiej dzięki uporowi i pracowitości. Lubią go też niektórzy dziennikarze, nie tylko ci sprzyjający PiS, za – jak to określają – kulturę dyskusji. Tym razem wicerzecznik partii przeszedł prawdziwy chrzest bojowy. Ale... sam się o to prosił. Jak wypadł? Sami oceńcie.
– A pan w ogóle wie, gdzie leżą Parkany? (obecnie słowackie Štúrovo – red.) – zagadnął Robert Mazurek.
– No, dość szeroko są rozpowszechnione w Polsce – udawał głupiego Fogiel.
– Nie, geograficznie nie mam zielonego pojęcia – postanowił się zreflektować, widząc, że dalsze brnięcie nie ma sensu.
– Pan redaktor odszedł od... – próbował nie utonąć Fogiel.
– Turcy z armią Sobieskiego – przypomniał dziennikarz.
– Pan redaktor odszedł od... – nieco desperacko bronił się młody polityk.
– Pan chce być erudytą, to ja tylko grzecznie w to wchodzę – brzmiała riposta dziennikarza.
– Ten erudycyjny zamysł polegał na czym innym – mówił Fogiel.
– Bo znałem tylko słowo Parkany – kpił w żywe oczy Mazurek.
Innym, dość osobliwym wątkiem rozmowy Radosława Fogla w RMF FM były protesty wyborcze PiS. Po jednej z odpowiedzi Robert Mazurek zwyczajnie nie krył zdziwienia. Temu, jak wyjaśniał wcześniej Radosław Fogiel zasadność tych protestów, poświęciliśmy osobny tekst.
