Nowe zasady zostały szczegółowo opisane w dokumencie liczącym ponad 70 stron. Episkopat ogłosił "Dekret ogólnego Konferencji Episkopatu Polski o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicznego". Zmiany wejdą w życie z początkiem czerwca 2020 r.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Dla tych, którzy planują ślub w Kościele rzymskokatolickim, to zmiany dość istotne. Biskupi argumentują, że ich celem było dostosowanie kościelnych regulacji do nowych wyzwań, przed którymi stają zarówno duszpasterze, jak i sami narzeczeni.
Na osobności i ze szczegółami
Chodzi zarówno o typowe małżeństwa, jak i sytuacje bardziej skomplikowane – gdy jedno z małżonków jest np. innego wyznania lub gdy pan młody cierpi na impotencję. W dokumencie parę słów poświęcono np. kwestii zmiany płci. Z nowych zarządzeń wynika jedno – przy rozmowie przedślubnej padnie wiele bardzo szczegółowych pytań, a przeprowadzający ją duchowny nie będzie mógł w protokole jedynie odhaczyć odpowiedź "TAK" lub "NIE", ale także dokładnie opisać sytuację narzeczonych.
"Duszpasterz nie może ograniczyć się do formalnego wypełnienia protokołu rozmów kanoniczno-duszpasterskich przed zawarciem małżeństwa" – czytamy w opublikowanym dekrecie. Zarządzenie mówi jasno, że duchowny z każdym z narzeczonych powinien rozmawiać oddzielnie.
Dekret ogólny o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicznego
fragment
Odnotowując odpowiedzi duszpasterz winien unikać lakonicznego zapisywania ich
w formie „tak” lub „nie”, ale ma dołożyć starań, by zapis protokołu oddawał możliwie jak
najpełniej intencje nupturientów, zwłaszcza w kwestiach odnoszących się do konsensu
małżeńskiego oraz małżeństw mieszanych. Wszystko, co byłoby istotne, a wykraczałoby poza
rubryki protokołu, należy zwięźle opisać na marginesie protokołu lub w załączonej doń
odrębnej notatce. Czytaj więcej
W tej rozmowie na osobności kandydat na męża z pewnością będzie musiał usłyszeć od księdza pytanie o sprawność seksualną. W rozdziale V "Przeszkody i zakazy asystowania" jest bowiem taki punkt:
"Niezdolność fizyczna (impotencja). Niezdolne do zawarcia małżeństwa są osoby,
które nie mogą dokonać stosunku małżeńskiego (kan. 1084 § 1). W wypadku wątpliwości co do istnienia przeszkody nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa (kan. 1084 § 2). Pytania dotyczące tej przeszkody należy stawiać każdej ze stron bardzo dyskretnie, z właściwą delikatnością i szacunkiem. Wypada zaczynać od pytania o zdrowie i chęć posiadania dzieci, ponieważ przy tej okazji można ustalić, czy narzeczeni nie wykluczają potomstwa. Przypomnieć należy zasadę, że niepłodność, o ile istnieje zdolność dokonania stosunku małżeńskiego, nie przeszkadza w zawarciu małżeństwa, pod warunkiem, że nie została zatajona przed drugą stroną".
Wśród spodziewanych pytań może być i takie - o to, czy pan nie był kiedyś panią i na odwrót.
Dekret ogólny o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicznego
fragment
Szczególną ostrożność należy wykazać, gdyby któreś z narzeczonych poddało się
zabiegowi tzw. „zmiany płci”. Decyzję o urzędowej zmianie płci w dokumentach kościelnych
podejmuje w poszczególnych przypadkach Kongregacja Nauki Wiary po zbadaniu
dokumentacji medycznej. W związku z tym w takiej sytuacji nie wolno spisywać protokołu
przedślubnego, ustalać daty ślubu i czynić żadnych obietnic do czasu definitywnej decyzji
Kurii Rzymskiej. Należy wówczas uprzedzić narzeczonych, że ich sprawa jest wysoce
skomplikowana. Nie można bowiem dopuścić do zawarcia związku między osobami tej samej
płci (z punktu widzenia biologiczno-genetycznego). Czytaj więcej
Dokument jest obszerny, a instrukcje dla księży dotyczące postępowania z narzeczonymi oraz młodą parą dość szczegółowo opisane. W dekrecie parokrotnie pada sformułowanie, że małżeństwo powinno być zawarte "ważnie i godziwie".
Zakazane "Hallelujah"
Nie wiadomo, czy w tym określeniu mieści się też kwestia muzyki towarzyszącej uroczystości. Od pewnego czasu w różnych diecezjach w Kościele w Polsce mówi się o planach ustanowienia "kanonu piosenek zakazanych". Duchowni nie kryją, że księża udzielający ślubów chcą odetchnąć od "Hallelujah" Leonarda Cohena i innych podobnych utworów.
"Dni L. Cohena w kościołach diecezji tarnowskiej wydają się więc policzone" – pisano po V Synodzie Diecezji Tarnowskiej. – Księża czasem muszą się mocować z różnymi opiniami, wizjami narzeczonych. Jest wiele nadużyć, wynikających niejednokrotnie z niewiedzy, czasem z postawy życzeniowej – mówił ks. Andrzej Turek, rzecznik synodu.
Wcześniej walkę z Cohenem w kościołach podjął biskup włocławski. "Nic, co świeckie, nie powinno mieć miejsca w naszych kościołach" – napisał w liście do wiernych biskup Wiesław Mering. Hierarsze chodziło nie tylko o "Hallelujah" czy "Ave Maria" na ślubach, ale też choćby "Serce Matki" Mieczysława Fogga na pogrzebach.