To jedna z najbardziej znienawidzonych piosenek świata, ale i taka, bez której nie wyobrażamy sobie świąt. "Last Christmas" ma już 35 lat. Ultrahit grupy Wham! nie zawsze był absolutnym hitem, na planie pamiętnego teledysku pojawiły się przeszkody, a później jeszcze zaliczyła nawet oskarżenia o plagiat. Taka jest jednak, niewielka zresztą, cena niekwestionowanego sukcesu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Piosenka "Last Christmas" została wydana nakładem Epic Records dokładnie 3 grudnia 1984 roku. Napisała ją i wyprodukowała połowa duetu Wham! - zmarły przed trzema laty George Michael (drugim muzykiem grupy był Andrew Ridgeley). Na singlu znalazł się także zdecydowanie mniej znany utwór "Everything She Wants".
1. Nie dotarła na sam szczyt brytyjskiej listy przebojów
Pod względem sprzedaży, singiel jest w ścisłej czołówce (12. miejsce) brytyjskich hitów wszech czasów - rozszedł się w nakładzie 1,88 miliona egzemplarzy, ale nigdy nie dotarł na pierwsze miejsce listy przebojów w swojej ojczyźnie. W 1984 roku był "tylko" drugi. Przegrał z "The Power of Love" Frankie Goes To Hollywood. Za to w Danii, Szwecji i na Słowenii piosenka okupowała pierwsze miejsca.
Z wydaniem singla wiąże się spektakularna ciekawostka, która idealnie wpisuje się w ducha świąt. Całkowite zyski ze sprzedaży "Last Christmas" zostały przekazane na rzecz pomocy ofiarom klęski głodu w Etiopii (była to niemała kwota, bo aż 19 milionów funtów). Taki był też cel innego świątecznego przeboju z tamtego roku "Do They Know It’s Christmas?" śpiewanego przez charytatywną grupę Band Aid, z Georgem Michaelem włącznie. To właśnie z nią dotarł na samą górę listy UK 1984 roku.
2. Piosenka powstała w sypialni...
21-letni George zabrał Andrew, z którym się kumplowali od dziecka, do swojego rodzinnego domu w 1984 roku. Kiedy Ridgeley oglądał na dole telewizję, Michael zaszył się w swojej dawnej sypialni i zaczął pisać piosenkę, która zapewniła Wham! nieśmiertelność. Kiedy zagrał wstęp i refren koledze z zespołu, Andrew stwierdził, że był to "cudowny moment".
Nagranie zostało zarejestrowane w sierpniu 1984 roku w Advision Studios w Londynie. Choć "Last Christmas" jest sygnowane nazwą grupy Wham!, to powstało praktycznie bez udziału Andrew Ridgeleya. George Michael zaśpiewał partie wokalne i zagrał na wszystkich instrumentach. Chris Porter, ówczesny inżynier dźwięku, przyznał "Guardianowi", że Andrew był i tak istotnym elementem duetu, gdyż dodawał George'owi odwagi i pewności siebie.
3. ...a teledysk w Szwajcarii
Chyba nikt nie wątpi w to, że również i świąteczny teledysk przyczynił się do popularności piosenki. Szwajcarski kurort? Jest. Ośnieżone góry? Są. Bitwa na śnieżki? Jest. Romantyczny klimacik? Jest. Wideo zostało nagrane w Saas-Fee w schronisku Schliechten. W klipie wystąpił duet Wham! (to ostatni teledysk George'a Michaela bez brody), chórzystki z duetu Pepsi & Shirlie, modelka Kathy Hill, a także basista Spandau Ballet, Martin Kemp.
Urocza chatka, którą widzimy na wzniesieniu w teledysku jest jednak tylko tłem. Zespół i ekipa produkcyjna nie mogła się dostać do środka, bo... zawieruszyli klucze. Zamiast tego użyli wnętrza Chalet Steinmatte. Willa, podobnie jak i jej okolica, już nie wygląda tak jak w klipie, ale cieszy się niesłabnącą popularnością. Koszt wynajmu pokoju dla dwóch osób to ok. 2000 złotych.
4. Tekst jest raczej mało świąteczny
To George Michael wpadł na pomysł skontrastowania tanecznej rytmiki i smutnej partii wokalnej. Sam tekst jest też mało świąteczny. Opowiada o nieszczęśliwej miłości. Podmiot liryczny wyznaje, że w tytułowe "poprzednie święta" oddał drugiej osobie swoje serce, ale już następnego dnia dostał je z powrotem. Nie chodzi tu jednak o odwzajemnienie uczucia. W tym roku, nauczony doświadczeniem, by "uchronić się od łez", podaruje je "komuś wyjątkowemu".
Całość tekst uzupełnia fabuła teledysku - rozgrywana na dwóch planach czasowych (przeszłych i obecnych świąt). Widzimy w nim w ubraną w m.in. czerwoną kurtkę modelkę Kathy Hill, która wciela się w rolę "eks" postaci granej przez Michaela. Spojrzenia, którymi siebie obdarowują ewidentnie pokazują, że uczucie jeszcze nie do końca wygasło. Jak w piosence: "Teraz wiem, jak byłem głupi / Ale jeśli pocałowałabyś mnie teraz / Wiem, że znowu dałbym się oszukać".
5. Na jego podstawie powstał cały film
Tekst piosenki jest na tyle uniwersalny, że na jego podstawie został nakręcony film. Oczywiście mowa o "Last Christmas", które od niedawna możemy oglądać w kinach. W jednej z głównych ról wystąpiła Emilia Clarke, świetnie znana z roli Daenerys z serialu "Gra o tron". W produkcji usłyszymy też inne utwory George'a Michaela i Wham!, ale główna oś fabuły jest oparta na tytułowym przeboju.
– Jakieś dwa lata przed śmiercią George’a Michaela spotkałam się z nim i mieliśmy absolutnie cudowną dyskusję na temat tego filmu, na temat pomysłu wykorzystania jego muzyki – wspomina Emma Thompson, aktorka i współproducentka – To był niezwykle miły człowiek i naprawdę podobał mu się pomysł na film, zwłaszcza fragmenty, które pokazywały zaangażowanie w pomoc innym, wykluczonym - on poświęcał temu bardzo wiele uwagi. Kochałam go i miałam nadzieję, że będziemy się doskonale bawić na planie, ale los zadecydował inaczej.
6. Ma mnóstwo coverów, w tym polską wersję
Taylor Swift, Hilary Duff, Rita Ora, Cascada, Alcazar, Jimmy Eat World, a nawet Crazy Frog. To tylko niektórzy wykonawcy, którzy podjęli się nagrania coveru "Last Christmas". Szwajcarska grupa Bliss zrobiła nawet remake teledysku.
Rzecz jasna nie mogło zabraknąć polskiej wersji. "Kolędę dwóch serc" wykonuje całkiem spore grono wokalistów: Andrzej Piaseczny, Kuba Badach, Mietek Szcześniak, a także Andrzej Lampert. Tekst utworu jest podobny do oryginalnego, bo również opowiada o jednodniowej miłości. Żaden z coverów nie zdobył jednak tak dużej popularności, co pierwowzór.
7. George'a Michaela oskarżono o plagiat
Jeśli kiedykolwiek popełnisz szlagier, to bądź pewien, że wkrótce ktoś oskarży cię o plagiat. Ta odwieczna reguła branży rozrywkowej dotknęła również zespół Wham!. Wydawca utworu z 1978 roku "Can't Smile Without You" zarzucił Michaelowi "pożyczenie" melodii.
Kiedy słuchamy rzekomego oryginału Barry'ego Manilowa, faktycznie coś jest na rzeczy - zarówno jeśli chodzi o linię wokalną, jak i instrumentalną. Sprawa jednak został umorzona, gdyż biegły muzykolog przedstawił 60 innych piosenek, które mają podobne melodie i sekwencję akordów. Wystarczy zresztą posłuchać utworu "Joanna" Kool & The Gang (ten zespół jest szczególnie "okradany" przez wielu artystów), a poczujemy charakterystyczny klimat świąt.
Epilog: nie jest tak popularna, jak inny świąteczny hit
Myślicie, że "Last Christmas" przez lata stało się niezwyciężoną świecką kolędą? Nic z tych rzeczy. Mistrzynią świątecznych piosenek jest Mariah Carrey. Właśnie trafiła do księgi rekordów Guinessa za swój absolutny przebój "All I Want For Christmas Is You". W sumie w trzech kategoriach:
- najwyżej notowana świąteczna piosenka stworzona przez solowego artystę
- najczęściej odtwarzana piosenka na Spotify w ciągu 24 godzin (10,819,009 odtworzeń w grudniu 2018)
- najwięcej tygodni w UK Singles Top 10 za świąteczną piosenkę
Również na YouTube pokonała "Last Christmas". Teledysk Carey przekroczył już 581 milionów wyświetleń - czyli o ponad 100 milionów więcej niż hit grupy Wham! Wiemy już zatem kto jest królem, a kto królową piosenek świątecznych. A jakie są najpopularniejsze polskie "świeckie kolędy"? Dowiecie się z tego tutaj.
Kto na gorącym się sparzył, ten na zimne dmucha Trzymam się z dala Ale ty ciągle przykuwasz mój wzrok Powiedz mi, kochanie Poznajesz mnie? Cóż, Minął rok Jakoś mnie nie dziwi Czytaj więcej