– Proszę adwokatów z innych krajów, żeby się nie wtrącali w nasze sprawy – powiedział Andrzej Duda w TVP Info. Prezydent nie pozostawił wątpliwości, że popiera najnowszą reformę sądownictwa, którą forsuje PiS. Uważa te rozwiązania za "rozsądne".
Prezydent nie stwierdził wprost, że ostatecznie podpisze ustawy sądowe PiS, ale z jego słów wynika, że na weto w tej sprawie nie ma co liczyć.
– Polska ma prawo regulować swój wewnętrzny porządek prawny jako kraj UE. To nam gwarantują traktaty – stwierdził Andrzej Duda. Zaapelował też do adwokatów z innych krajów, by nie wtrącali się w polskie sprawy, bo "ich nie znają, nie czują i nie rozumieją uwarunkowań historycznych".
Duda zwrócił uwagę, że "Polska ma trudną przeszłość", a reformy sądów są niezbędne. Prezydent ubolewał też, że na zachód Europy "płynie rzeka kłamstwa, jeśli chodzi o prawodawstwo w Polsce".
Ponadto zapewnił, że rozwiązania m.in. w zakresie poprawek, które do projektu ustawy wniesiono w Sejmie, były z nim konsultowane i on się z nimi zgadza. – Uważam te rozwiązania za rozsądne i porządkujące sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości – dodał.
Przypomnijmy, że Sejm 20 grudnia uchwalił nowelizację ustaw sądowych większością głosów Zjednoczonej Prawicy. Teraz "ustawa represyjna" trafi do Senatu, gdzie rządzący nie będą mieli już tak łatwo z jej przepychaniem. W wyższej izbie parlamentu większość ma bowiem opozycja.
O co chodzi z "ustawą represyjną"?
To najnowszy pomysł PiS dotyczący reformy wymiaru sprawiedliwości. Według nowelizacji podważanie statusu innych sędziów – w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa – będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym. PiS ustawą chce więc zakazać Sądowi Najwyższemu oceny nowej KRS, a w konsekwencji prawidłowości powołań sędziów nominowanych na jej wniosek.
Do katalogu kar ma być wprowadzona kara pieniężna w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami. Ustawa mówi również o wyrzucaniu z zawodu sędziego za kwestionowanie neo-KRS.