Przed świętami Joanna Senyszyn trafiła do szpitala z powodu kolejnych problemów z kręgosłupem. Posłanka Lewicy w rozmowie z "Faktem" przyznała, że sama wezwała pomoc, bo nie mogła już wytrzymać bólu.
– Zaczął mnie potwornie boleć kręgosłup, prawie nie mogłam wstać z łóżka, nawet nie mogłam się przewrócić w nocy z boku na bok – relacjonowała Joanna Senyszyn w rozmowie z tabloidem. Dodała, że pewnie opuści szpital w Gdańsku na Boże Narodzenie.
Z wypowiedzi posłanki wynika, że lekarze do końca nie wiedzą, co teraz dzieje się z jej kręgosłupem. – Jak posiedziałam w Sejmie na ostatnich głosowaniach, to było 12 godzin, dzień po dniu, to coś mi się w nim przytrafiło. Ale nie wiadomo jeszcze co – przyznała. – Nie mam żadnego złamania ani innego uszkodzenia, które wymagałoby natychmiastowej interwencji – zapewniła.