Sejm przyjął przez aklamację uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec manipulacji i kłamstw historycznych Rosji. Wstali wszyscy posłowie. A właściwie prawie wszyscy, bo znany z ekscentrycznych zachowań Janusz Korwin-Mikke pozostał na swoim miejscu. Lider Konfederacji wyjaśnił już, dlaczego to zrobił.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
O powstanie posłów poprosiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która chwilę potem odczytała uchwałę. Wyraziła w imieniu Sejmu sprzeciw wobec manipulacji i kłamstw historycznych Rosji, których dopuścił się między innymi Władimir Putin. Rosyjski prezydent oskarżył Polskę między innymi o współudział w wybuchu II wojny światowej.
Zdjęcie dokumentujące zachowanie Janusza Korwin-Mikkego pokazało wielu polityków na Twitterze, między innymi Krzysztof Gawkowski, szef klub parlamentarnego Lewicy.
A jak odniósł się do sprawy sam bohater zdjęcia? – Nie biorę udziału w hucpach – skomentował Korwin-Mikke w rozmowie z Wirtualną Polską. Szef partii KORWiN przekonywał, że niepoważne jest, by polski parlament zajmował się "głupotami", a taką są wypowiedzi rosyjskich polityków na czele z Władimirem Putinem.
– My mamy w Polsce obsesję, że jak ktoś na świecie kichnie, to od razu Sejm i prezydent protestują. (...) Jeśli głupotę traktuje się poważnie, to ona rośnie w siłę – dodał Korwin-Mikke w rozmowie z portalem.