
Stanisław Janecki na portalu wPolityce.pl opublikował tekst, w którym skomentował Marsz Tysiąca Tóg., który w sobotę 11 stycznia przeszedł ulicami Warszawy. Prawicowy publicysta użył kontrowersyjnego porównania.
Do stolicy zjechali sędziowie z różnych części Europy, a na ulice wyszło co najmniej kilkanaście tysięcy osób. Według szacunków warszawskiego ratusza w manifestacji uczestniczyło nawet 30 tys. osób. Protestujący milczeniem chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec tzw. ustawy kagańcowej autorstwa PiS.
Stanisław Janecki na łamach wPolityce.pl:
Chodziło nie o manifestację, a masturbację właśnie. W asyście przedstawicieli innych zawodów prawniczych i zjednoczonych sił opozycji: parlamentarnej, ulicznej, zadymowej, happeningowej. Plus małe oddziały zaciężne z zagranicy występujące w roli rycerstwa europejskiego walczącego po stronie krzyżaków w bitwie pod Grunwaldem. Jak na wielką masturbację przystało, dużo było w tym wszystkim wielokrotnych orgazmów i ekstazy. I końcowy efekt typowy dla onanizmu, czyli samozaspokojenie. Ważny jest ten element „samo”, bowiem najmniej w tym wszystkim chodziło o kogokolwiek poza sędziami i innymi zawodami prawniczymi. Czytaj więcej