
Zaczęło się od słów prof. Agnieszki Popieli z Uniwersytetu Szczecińskiego, która stwierdziła, że prof. Tomasz Grodzki miał żądać 500 dolarów za operację jej mamy (potem się z tego częściowo wycofała – przyznała, że nikt łapówki nie żądał, ale ona "czuła presję psychiczną").
Senator Magdalena Kochan ze Szczecina nazywa to "polowaniem na człowieka". – I to w takim najgorszym stylu, znanym w Polsce z końcówki lat 40. i początku lat 50 ubiegłego wieku – podkreśla.
W tę operację został zaangażowany cały aparat państwa: służby specjalne ogłaszają, kogo szukają i zapraszają do współpracy, oferując niewinność, do tego prokuratura, media publiczne, cała farma trolli. Wszyscy oni działają na rzecz zdyskredytowania marszałka Senatu. To jak to inaczej nazwać, jeśli nie atakiem i polowaniem na człowieka?
Szpital w Zdunowie podlega Zarządowi Województwa Zachodniopomorskiego. Marszałek województwa Olgierd Geblewicz ujawnił, że szpital na żądanie prokuratury musiał udostępnić dane ponad 20 tysięcy pacjentów.
Rzecznik Prokuratury Rejonowej w Szczecinie prok. Marcin Lorenc w rozmowie z naTemat nie potwierdza liczby podanej przez marszałka województwa. Tłumaczy, że na obecnym etapie postępowanie prokuratura nie może udzielić informacji, o jakie dane wystąpiła do szpitala oraz jaki jest ich zakres. Uspokaja jednak, że śledczy nie będą przeglądać żadnych dokumentów zawierających dane wrażliwe pacjentów szpitala w Szczecinie Zdunowie.
9 stycznia Biuro wystosowało komunikat z "zachętą", aby ci, którzy coś wiedzą o korupcji w szpitalu w Zdunowie, sami zgłosili się w tej sprawie do delegatury CBA.
Większość osób, które do tej pory w tym śledztwie złożyły zeznania, to świadkowie przesłuchani w wyniku działań wyjaśniających prowadzonych przez CBA. Na podstawie zeznań złożonych dotąd przez świadków wyodrębniono siedem zdarzeń, które będą podlegać ocenie prokuratora. Oceni on czy takie zdarzenia zaistniały, a jeśli tak, to czy wyczerpywały one znamiona przestępstwa.
Jak mówi polityk PO, czołową rolę w tym "polowaniu" odgrywa państwowa rozgłośnia radiowa, czyli Polskie Radio Szczecin. O działaniach tej stacji w ostatnich latach parę razy głośno było w całej Polsce. Latem ubiegłego roku rozgłośnia o Bartoszu Arłukowiczu napisała zupełnie bezpodstawnie "Bartosz A." i zaprezentowała jak przestępcę – na zdjęciu z czarnym paskiem na oczach. Ta sama stacja informowała też o "seks-usługach" w mieszkaniu posła PO.
Sam Tomasz Grodzki konsekwentnie zaprzecza zarzutom stawianym mu w prawicowych mediach. Choć w tym zaprzeczaniu zdarzyła mu się niefortunna wypowiedź o tym, że "to nie było w szpitalu". Zwolennicy obecnego marszałka przypominają jednak inną niefortunną wypowiedź marszałka byłego, Stanisława Karczewskiego, również lekarza.