Z najnowszych badań Centrum Kontroli Zachorowań i Prewencji w Seulu wynika, że liczba zakażonych koronawirusem w Korei Południowej to już 763 osoby. Tylko w niedzielę odnotowano 161 nowych przypadków, a w wyniku epidemii w tym kraju zmarło już siedem osób.
Jednocześnie ta ostatnia liczba to wzrost względem poprzednich danych – wcześniej informowano bowiem o pięciu zgonach wśród Koreańczyków.
Okazuje się także, że mniej więcej połowa w całym kraju zarażonych to członkowie chrześcijańskiej sekty w Daegu. To wyznawcy Shincheonji, czyli Kościoła Jezusa, który powstał w marcu 1984 roku. Co może wydawać się nieprawdopodobne, wielu chorych zaraziła jedna członkini kościoła, o której tamtejsze media piszą, że to "super roznosiciel".
Całe 2,5-milionowe Daegu obecnie właściwie stoi w miejscu. Władze nakazały mieszkańcom pozostać w domach. Miasto jest dezynfekowane.
W sumie w niedzielę zarejestrowano 115 przypadków nowych zarażeń wśród wiernych. Razem jest ich już 429. W całym kraju to natomiast 763 osoby i Korea Południowa jest tym samym drugim na świecie krajem (po Chinach) z największą liczbą zarażonych koronawirusem.
Coraz gorzej wygląda także sytuacja we Włoszech, gdzie zmarły już trzy osoby. Na północy kraju z powodu gwałtownie rosnącej liczby zarażonych wprowadzono "czerwone strefy". W samej Wenecji odwołano imprezy karnawałowe. Nie odbywają się także mecze Serie A.