Tropical Islands to park rozrywki w Niemczech bardzo chętnie odwiedzany przez Polaków. Dziennik "Die Welt" podał, że mężczyzna zarażony koronawirusem kilka dni temu przebywał w tym kompleksie basenów. Ministerstwo zdrowia landu Brandenburgia uspokaja, że ryzyko, iż ktoś zaraził się od tej osoby na terenie Tropical Islands, jest niemal zerowe.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Tropical Islands to park rozrywki, na terenie którego znajdują się baseny, wodospady, zjeżdżalnie oraz liczne inne wodne atrakcje. Leży na południowy-wschód od Berlina, zaledwie ok. 70 kilometrów od granicy z Polską, jest więc chętnie i często odwiedzany przez Polaków. Jak podaje "Die Welt", pomiędzy 20 a 23 lutego przebywał tu mężczyzna, u którego wykryto później koronawirusa.
Każdego dnia, jak podaje gazeta, ten kurort odwiedza ok. 4 tys. osób. Wśród nich był mężczyzna z Nadrenii Północnej-Westfalii, który - jak się potem okazało - był nosicielem koronawirusa.
Teraz, dla zachowania środków ostrożności, blisko 100 pracowników kąpieliska przejdzie testy na obecność wirusa. Wstępne wyniki mają być znane po weekendzie. "W tej chwili ryzyko zakażenia wynosi zero" - uspokaja resort zdrowia Brandenburgii.
– Pojawiają się w mediach różne fake newsy, doniesienia na temat koronawirusa, które nie są potwierdzone. Niedawno pojawił się wpis marszałek Kidawy-Błońskiej. Zadzwoniłem do niej i wyjaśniłem jej, jak wygląda sytuacja w Polsce – powiedział podczas konferencji prasowej Łukasz Szumowski.
Przypomnijmy, że w czwartek media obiegła informacja, że 25-letnia pacjentka w szpitalu w Łodzi, która wróciła z Tajlandii, jest zarażona koronawirusem. Błyskawicznie jednak informacja na ten temat została zdementowana przez resort zdrowia.