Dominik Tarczyński wytłumaczył, dlaczego zaatakował Adama Michnika.
Dominik Tarczyński wytłumaczył, dlaczego zaatakował Adama Michnika. Fot. Michał Walczak / Agencja Gazeta

W na profilu społecznościowym Dominika Tarczyńskiego pojawił się filmik, na którym widać, jak atakuje w pociągu szefa "Gazety Wyborczej" Adama Michnika. Jeden z komentujących zwrócił posłowi PiS uwagę, że takie zachowanie, nie przystoi politykowi. Ten wytłumaczył mu "na swój sposób", dlaczego rzekomo postąpił słusznie.

REKLAMA
Na nagraniu słychać jak Dominik Tarczyński powiedział redaktorowi naczelnemu "Gazety Wyborczej", by przeprosił za brata. Następnie domagał się od milczącego Adama Michnika reakcji. Filmik wrzucony przez posła PiS na Twittera spotkał się z pozytywną reakcją zwolenników polityka.
Jeden z komentujących jednak nie wyraził aprobaty dla ataku na Michnika i szczucia na niego. Stwierdził, że takie zachowanie "nie przystoi", a Tarczyński "powinien się wznieść nad tym", a nie atakować. "Są inne instrumenty, zmniejszanie strefy wpływu jest dla nich wystarczającym ciosem" – argumentował komentujący. Ale poseł PiS miał swoje wytłumaczenie.
"Savoir Vivre proszę zachować na kolację z przyjaciółmi. Ja tu walczę o honor mojego dziadka i wszystkich Żołnierzy Wyklętych. O godność Polski. Naszym obowiązkiem jest pogarda i potępienie dla ich czynów. Także, a może przede wszystkim publicznie. Nie możemy się wstydzić!" – odpowiedział bojowo Tarczyński.
Wywołał jednak przez to dyskusję w sieci na temat przeszłości swojego dziadka. Rozpoczęło się internetowe śledztwo, które w swoim tekście w naTemat.pl opisała Anna Dryjańska.