Dwa policyjne radiowozy i karetkę zaangażowano do akcji na stacji benzynowej w Lwówku Śląskim. 21-letnia kobieta i 28-letni mężczyzna wracali z Niemiec. Kobieta poczuła się źle, miała objawy, które mogły wskazywać na zakażenie koronawirusem. Oboje trafili na oddział zakaźny szpitala w Bolesławcu.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"21-letnia kobieta oraz 28-letni mężczyzna przyjechali do Polski z terenu Niemiec z obszaru gdzie potwierdzono obecność SARS-CoV-2. Kobieta ma ostre objawy gorączki, kaszlu i duszności. Osoby te przemieściły się z terenu Bolesławca, około godz. 15 zostały zlokalizowane i odizolowane na terenie stacji paliw w Lwówku Śląskim" – czytamy w poście opublikowanym w czwartek wieczorem na profilu "Lwówek na sygnale".
Miejsce interwencji zostało odizolowane. Zarówno ekipa medyczna jak i funkcjonariusze policji pracowali w specjalnych kombinezonach ochronnych.
Jak dowiedziała się telewizja TVN24, policja została wezwana na stację benzynową w Lwówku Śląskim przez ekipę medyczną udzielającą pomocy kobiecie, która źle się poczuła. 21-latka miała gorączkę i problemy z oddychaniem. Oboje jechali z Niemiec, ich samochód miał numery rejestracyjne z województwa zachodniopomorskiego.
Sprawą zajmuje się także sanepid. Jeśli u kobiety zostanie potwierdzony koronawirus, będą musieli zostać poddani kwarantannie.
W Polsce do tej pory potwierdzono jeden przypadek. Chodzi o mężczyznę, który wrócił z Niemiec. Pacjent przebywa w szpitalu w Zielonej Górze. W rozmowie z "Super Expressem" 66-latek opowiedział o tym, jak zauważył u siebie pierwsze objawy.