Jeden z Polaków zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 pracował w samym centrum stolicy. A konkretnie w kompleksie biurowym Warsaw Spire. Dziennik.pl dowiedział się, że był pracownikiem warszawskiego oddziału agencji Frontex.
"Natychmiast po otrzymaniu informacji o zachorowaniu agencja Frontex podjęła wszystkie niezbędne środki zapobiegawcze zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia. Monitorujemy sytuację i jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia i Sanepidem. Osoby, które miały bezpośredni kontakt z pracownikiem zostały poinformowane o konieczności poddania się 14-dniowej kwarantannie" – to treść oświadczenia nadesłanego na adres Dziennik.pl.
Zakażony pracownik przebywa w specjalistycznym szpitalu w Warszawie. Biuro agencji pracuje normalnie. Jego przedstawicielka poinformowała, że nie zostanie zamknięte. Nie wiadomo, z iloma osobami miał kontakt chory pracownik. Internauci jednak spekulują, że skala może być ogromna.