Od kilku lat to jeden z popularnych kierunków wyjazdowych Polaków. Wielu Polaków spędzało tam też ostatnie ferie zimowe. Dziś w Tajlandii boją się najgorszego scenariusza - że przez koronawirusa mogą w tym roku stracić nawet 10 milionów turystów. Jak wygląda sytuacja epidemiologiczna w tym kraju?
Dochody z turystyki stanowią w Tajlandii 16 proc. PKB. W tym roku spodziewali się przyjazdu około 40 mln turystów. Najczarniejsza wizja, jaką dziś przedstawiają tajskie władze, to, że może przyjechać ich tylko 30 mln. – Wierzymy, że do końca marca epidemia będzie pod kontrolą. Co oznacza, że w kwietniu przyjedzie najmniej turystów. Ale do lipca ich liczba zacznie rosnąć – przewidują tajskie organizacje turystyczne.
Na razie, w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku liczba turystów spadła w lutym o 44,3 proc. A z samych Chin aż o ponad 85 proc.
Czy podróż do Tajlandii jest bezpieczna?
Do 11 marca w Tajlandii potwierdzono 59 przypadków koronawirusa. Jedna osoba zmarła. Ministerstwo Zdrowia Tajlandii podaje też, że 33 osoby w pełni wyzdrowiały, pozostałe przebywają w szpitalach.
W ciągu ostatniej dobry był0 sześć przypadków zakażenia. Zachorowała 41-letnia kobieta, która nie podróżowała za granicę, ale miała bliski kontakt z obywatelem Tajlandii, który był 45. osobową zakażoną w tym kraju. A także 46-latka, która wróciła z Włoch, i jej 47-letni mąż oraz właściciel singapurskiej restauracji.
Zachorowało też dwóch dwóch pracowników lotniska Suvarnabhumi w Bangkoku. Obaj mieli kontakt z pasażerami, dotykali m.in. paszportów.
Jak Tajlandia walczy z koronawirusem
Z powodu koronawirusa nie ma zakazu podróży do tego kraju. Ale niektórzy muszą liczyć się z utrudnieniami. Na lotniskach przywrócono obowiązek wizowy dla obywateli trzech państw: Włoch, Korei Południowej i Hongkongu.
Tajlandia ogłosiła też, że przestanie wydawać wizy na granicy obywatelom 19 krajów: Bułgarii, Bhutanu, Chin, Tajwanu, Cypru, Etiopii, Fidżi, Gruzji, Indii, Kazachstanu, Malty, Meksyku, Nauru, Papui Nowej Gwinei, Rumunii, Rosji, Arabii Saudyjskiej, Uzbekistanu i Vanuatu.
Dotychczas mogli otrzymać wizę na lotnisku. Kosztowała ok. 60 dolarów i zezwalała na 15-dniowy pobyt w tym kraju.
Teraz turyści będą musieli ubiegać się o wizy w placówkach dyplomatycznych Tajlandii. A także, jak podaje "South China Morning Post", przedstawić zaświadczenie, że nie są zakażeni koronawirusem.
Polacy nie potrzebują wiz do Tajlandii, jeśli ich pobyt nie będzie dłuższy niż 30 dni.
Turyści, którzy byli w Korei Południowej, Chinach, Makau, Hongkongu, we Włoszech lub w Iranie, mają zaleconą 14-dniową kwarantanną w hotelu lub innym miejscu noclegu. Nie jest ona obowiązkowa. Dotyczy to również turystów, którzy podróżowali przez te kraje tranzytem.
Według mediów, mają oni przekazać władzom dokładne dane hotelu lub innego miejsca pobytu.