We Włoszech padł kolejny tragiczny rekord związany z pandemią koronawirusa.
We Włoszech padł kolejny tragiczny rekord związany z pandemią koronawirusa. Fot. Twitter.com / @ValentinChtLR
Reklama.
O aktualnej sytuacji we Włoszech w niedzielny wieczór poinformował szef Obrony Cywilnej Angelo Borrelli. Z ujawnionych przez niego danych wynika, że na Półwyspie Apenińskim padł też inny smutny rekord. Liczba osób zmarłych w zawiązku z zakażeniem koronawirusem między 14 a 15 marca była wyższa niż podczas najgorszego dnia epidemii w Wuhan.
Angelo Borrelli miał dla Włochów i świata też pewne pocieszające informacje. Przekazał on iż choć liczba odnotowanych zakażeń COVID-19 sięgnęła w już ponad 20 tys., to od początku kryzysu wyleczono w pełni 2335 osób i aż 369 z nich dobre wieści od lekarzy usłyszało w ciągu ostatniej doby.

Koronawirus w Polsce

Rząd w Warszawie inaczej podchodzi do próby kontrolowania pandemii koronawirusa i nad Wisłą przeprowadza się testy na mniejszą skalę niż ma to miejsce we Włoszech i wielu innych państwach Europy Zachodniej. Jak dotąd w Polsce odnotowano 125 przypadków. Trzy zakończyły się śmiercią pacjenta. Wbrew ostatnim sugestiom władz, żadna osoba zdiagnozowana w Polsce nie została jeszcze w pełni wyleczona.
Wielu Polaków zwraca szczególną uwagę na sytuację we Włoszech także ze względu na alarmujące opinie lekarzy - takie, jak ta, którą opublikowała kilka dni temu lekarka z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku. "Nasz rząd bardzo dobrze wie, że jeśli sytuacja się rozwinie, nie opanujemy tego wszystkiego i będzie o wiele gorzej niż w Lombardii. Nie mamy szans, by to opanować. Ale! Możemy spróbować nie dopuścić do tego, by wirus się tak rozprzestrzenił" - alarmowała.