W czwartek rozpoczęło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, na którym posłowie mieli zmienić regulamin izby niższej, żeby umożliwić sobie pracę zdalną w czasach koronawirusa. Wszyscy parlamentarzyści dostali na wejściu odpowiednie materiały ochronne. Jak wykorzystali je najwyżsi przedstawiciele rządu i PiS? Zobaczcie sami.
Zestaw, który dostali posłowie uczestniczący w czwartek w nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu, pokazał Witold Zembaczyński. Na zdjęciu polityka Koalicji Obywatelskiej widać, że każdy parlamentarzysta otrzymał na wejściu środek do dezynfekcji rąk, rękawiczki oraz dwie maski.
Akurat poseł Zembaczyński nie skorzystał z nich, bo sam przyniósł własne materiały ochronne, podobnie jak inni członkowie opozycji. Co ze swoimi zestawami zrobili politycy PiS? Odpowiedź: NIC. Widać to zresztą na zdjęciach z Sejmu.
Ani Ryszard Terlecki, ani Mariusz Błaszczak, ani nawet Jarosław Kaczyński nie mieli w Sejmie ochronnych rękawiczek, o maskach nie wspominając. Szefostwo Prawa i Sprawiedliwości nie świeciło w czwartek przykładem.
Tak samo kwestie bezpieczeństwa potraktował premier Mateusz Morawiecki, szef jego kancelarii Michał Dworczyk, minister kultury Piotr Gliński czy minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Trzeba jednak zaznaczyć, że ostatni z panów miał przez pewien czas założone rękawiczki. Nie założyła ich natomiast Marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Najbardziej jednak niepokojący jest stosunek do bezpieczeństwa ministra zdrowia. Łukasz Szumowski także nie miał założonych rękawiczek ochronnych...