Zdjęcie zakazów po Wielkanocy będzie katastrofą
Przypomnijmy, że obecne
zaostrzenia przepisów i zakazy obowiązują do 11 kwietnia. Wielkanoc w tym roku przypada na niedzielę, 12 kwietnia. Poniżej trzy wnioski z przeprowadzonej przez
Alphamoon analizy:
#1 wniosek
Według najbardziej optymistycznej prognozy, jaką obecnie dysponujemy, przy utrzymaniu lockdownu na odpowiednim poziomie i zwiększeniu liczby wykonywanych testów, prawdopodobieństwo
zakończenia epidemii do końca maja mogłoby wynieść ~44%, a do końca lipca już 78%. Wyraźne zahamowanie powinno być widoczne już w drugiej połowie kwietnia.
#2 wniosek
Całkowite zwolnienie lockdownu po
Wielkanocy spowoduje, że na początku maja
epidemia wystrzeli gwałtownie w górę. Będziemy świadkami przyrostu liczby zarażonych o dziesiątki tysięcy osób, podobnie jak dzieje się to we
Włoszech czy w
Hiszpanii.
#3 wniosek
Jeśli będzie decyzja o całkowitym zakończeniu lockdownu w połowie kwietnia, pik zachorowań przypadnie na drugą połowę maja i może osiągnąć poziom nawet kilku milionów. Liczba osób zmarłych może iść w dziesiątki tysięcy, a
epidemia skończy się z początkiem wakacji.
Jak opanować koronawirusa?
Najskuteczniejszy wydaje się pierwszy scenariusz. – Realizacja takiego scenariusza sprawi, że będziemy w stanie kontrolować i stopniowo wygaszać epidemię. Nawet jeśli wartości liczbowe w naszych symulacjach są niedoszacowane ze względu na dane, którymi dysponujemy, to trend malejący przy takim postępowaniu zostanie zachowany. W tym procesie ważne jest panowanie nad tzw. współczynnikiem reprodukcji R, który oznacza średnią liczbę osób, jaka zostanie zarażona do momentu izolacji pacjenta – mówi
dr Adam Gonczarek z Alphamoon.