Zamknięte przedszkola, szkoły i uniwersytety, zaostrzone kontrole na granicach oraz radykalne przepisy dotyczące kwarantanny – to niestety wciąż za mało, aby powstrzymać epidemię koronawirusa w Polsce. Wicepremier Piotr Gliński przyznaje, że konieczne będzie wprowadzenie nowych, radykalnych decyzji. I to już lada dzień.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
– Ten wirus się rozprzestrzenia mimo wprowadzonych restrykcji. Myślę, że te restrykcje będą musiały być jeszcze poważniejsze – przyznał w Polsat News wicepremier Piotr Gliński. Pytany, czy nowe radykalne przepisy zostaną wprowadzone w przyszłym tygodniu, odpowiedział: "one będą szybciej".
Aktualny bilans (popołudnie w niedzielę 29 marca) mówi o 1771 przypadkach zakażenia, w tym 20 zgonach spowodowanych koronawirusem. Pojawiają się kolejne duże ogniska zachorowań (w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie). Zdaniem ministra nie ma wątpliwości, że wprowadzone do tej pory restrykcje są wciąż niewystarczające. Z ubolewaniem stwierdził, że w weekend zauważył wiele dość dużych zbiorowisk ludzi w miejscach publicznych.
– Izolacja musi być zachowana w sklepach, w miejscach pracy, w środkach komunikacji publicznej. Musimy pamiętać, że to jest wyjątkowy czas – powiedział w Polsat News Gliński, zapowiadając kolejne obostrzenia.
wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego
Będziemy musieli najprawdopodobniej wprowadzić jeszcze bardziej rygorystyczne, administracyjne przepisy. Musimy wprowadzić obostrzenia administracyjne w miejscach pracy, w sklepach. Nie możemy łamać tych zasad, o których mówimy.