Wielu Polakom nie spodobał się zakaz chodzenia do lasu. Władze ostro skrytykowała za to Paulina Młynarska. Dziennikarka podkreśliła, że kontakt z naturą ma funkcję terapeutyczną i nie szczędziła ostrych słów pod adresem rządu PiS. Zauważyła również, że myśliwych ten zakaz nie obejmuje.
Do oburzonych zakazem dołączyła również
Paulina Młynarska. Dziennikarka poświęciła tej kwestii obszerny post na Facebooku. "Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego w Polsce zakazuje się ludziom samotnego chodzenia do lasu!
Las, łąka, otwarta przestrzeń i kontakt z przyrodą mają terapeutyczne działanie. Chora władzo! Dla wielu ludzi kontakt z naturą to konieczność" – pisze Młynarska.
Dziennikarka podkreśla, że wielu z nas "ocalił las". "W depresji, w stanach lękowych, w żałobie, w smutku, wypaleniu. Odbieracie zwykłym ludziom możliwość leczniczego dla nich kontaktu z przyrodą, ale myśliwe i myśliwi mogą sobie grasować po lasach z bronią, jak chcą" – nawiązała Paulina Młynarska do zgody na wchodzenie do lasu dla myśliwych. "O czym to świadczy, jak nie o psychopatycznej potrzebie kontroli? Bo jeszcze, nie daj boziu, dzika przyroda zacznie się nam odradzać. Zgroza" – denerwuje się Młynarska.
W swoim poście dziennikarka podkreśliła też, że podczas gdy zakazane jest chodzenie do lasu, to ludzie wciąż mogą w małych grupach chodzić do kościoła. "Pozwalacie na świąteczne zgromadzania w kościołach, gdzie szaleją oszołomieni szamani powtarzający starym, skołowanym ludziom, że konsekrowane ręce nie przenoszą drobno ustrojów, a zakazujecie samotnych prawdziwie duchowych i zbawiennych wizyt w świątyni, jaką jest las?" – pytała retorycznie Młynarska.