
Tegoroczne święta wielkanocne zdecydowanie zapiszą się w naszej pamięci. Nie są tym, co dobrze znamy. Mimo wielu obostrzeń, księża z Sanktuarium Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik z Zakopanego, postanowili, aby pod Giewontem tradycji nie zabrakło. Nietypowe święcenie pokarmów wzruszyło część wiernych.
REKLAMA
Duchowni wyruszyli z sanktuarium konnymi zaprzęgami, nie zatrzymywali się i w czasie jazdy święcili pokarmy. Wcześniej poprosili wiernych, aby ci wystawili koszyczki z pokarmami przed swoimi domami. Apelowali również, aby ze święconką wychodziła jedna dorosła osoba.
– Niestety w tym roku nie mogliśmy iść tradycyjnie do naszego Sanktuarium z koszyczkami, ale tradycji musiało stać się zadość, dlatego wyszliśmy z domów w świątecznym ubraniu z pokarmami w koszyczkach. Jesteśmy wdzięczni księżom misjonarzom za wspaniałą inicjatywę wyjścia do wiernych w tych trudnych dla nas chwilach – mówiła w rozmowie z PAP jedna z parafianek.
Święcenie z kabrioletu
Inny sposób święcenia pokarmów w czasie epidemii koronawirusa zaproponował swoim parafianom duchowny z Turska. Ksiądz Piotr Górski, kustosz Sanktuarium Maryjnego, pożyczył na Wielką Sobotę kabriolet. Kapłan nie ukrywał, że dość długo zastanawiał się nad taką nietypową formą święcenia pokarmów.Czytaj więcej: Rząd znowu poszedł na ustępstwa względem Kościoła. W święta ograniczenia ulegną zmianie
źródło: Polsat News
