
"Nie mogłem na siebie patrzeć"
Blisko 1/3 Polaków wskazuje potrzebę wizyty u fryzjera i kosmetyczki jako najważniejszą do zrealizowania zaraz po zniesieniu ograniczeń w związku z pandemią COVID-19. Tak przynajmniej wynika z analizy Infuture Institute.Klienci przez OLX
Za nieprzestrzeganie obowiązujących obostrzeń fryzjer czy kosmetyczka mogą dostać karę w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. – Dla nas to jest wybór między być albo nie być, dlatego ryzykujemy – mówi barber, który ogłasza się na OLX. Celowo nie podał numeru telefonu – choć robi tak wielu. Jeśli ktoś jest zainteresowany usługą, może do niego napisać.– Ruszyłam za namową jednego z panów, który można powiedzieć, że ma wpływ na wprowadzane obostrzenia. Panowie posłowie i ich żony też prężnie korzystają z usług, więc jest to hipokryzja – zaznacza.
"Powiedziałabym, że robię siostrę"
– Rząd zostawił nas w bardzo trudnej sytuacji. Zostaliśmy kompletnie bez pomocy, zamknęli nas z dnia na dzień. I to w najlepszym dla nas okresie zarobkowym – narzeka Iza, fryzjerka z 23-letnim stażem.Nikt nie może wejść na moją posesję. Mieszkam w domu jednorodzinnym, więc nawet jeśli klientka wjedzie do mnie na podwórko, to otwieram garaż i samochód zostawia w środku – opowiada.