Jedną z pierwszych decyzji Kamila Zaradkiewicza, który został wybrany na tymczasowego I Prezesa Sądu Najwyższego, było cofnięcie zarządzenia wydanego przez jego poprzedniczkę, prof. Małgorzatę Gersdorf. Chodziło o zastosowanie się do nakazu TSUE i zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej.
Zdaniem sędziego Bartłomieja Przymusińskigo, rzecznika Stowarzyszenia "Iustitia", decyzja Zaradkiewicza była przekroczeniem kompetencji. – To jest sytuacja, w której p.o. I Prezesa powinien skoncentrować się na jedynym zadaniu, które my wyznaczono, czyli na zwołaniu Zgromadzenia Ogólnego. Można więc uznać, że uchylając zarządzenie byłej I prezes, Pan Zaradkiewicz wykroczył poza swoje kompetencje. A przede wszystkim nie wykonał decyzji najważniejszego sądu w UE, czyli unijnego Trybunału Sprawiedliwości – powiedział Onetowi Przymusiński.