Dantejskie sceny w centrum Warszawy. Policja znowu zatrzymuje strajk przedsiębiorców
redakcja naTemat
08 maja 2020, 19:37·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 maja 2020, 19:37
W piątek w centrum Warszawy po raz kolejny na ulice wyszli przedsiębiorcy, którzy żądają realnej pomocy od rządu i domagają się odmrożenia gospodarki. Ich pochód w stronę siedziby PiS zatrzymała policja. Trwa wyłapywanie uczestników. Po raz kolejny służby zatrzymały Pawła Tanajno, kandydata na prezydenta RP.
Następnego dnia było podobnie. Uczestnicy Strajku Przedsiębiorców chcieli przejść przez centrum Warszawy na ulicę Nowogrodzką, pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Policja zatrzymała ich pochód w okolicy Dworca Centralnego. Protestujący zostali otoczeni przez służby i są pojedynczo wyłapywani. Widać to na nagraniach zamieszczonych na Twitterze.
Jednym z zatrzymanych jest po raz kolejny kandydat na prezydenta RP Paweł Tanajno, którego policja złapała w czwartek w nocy. "Wywieźli mnie do jakiegoś odludnego miejsca w Legionowie. Trzymali przez 5 godzin na tylnym technicznym siedzeniu 'suki'. Co chwile trzaskali drzwiami, było cholernie zimno, nie dało się spać. O 6:30 półprzytomnemu wręczyli 3 karteczki do podpisania i zaproponowali 500 zł mandatu" – napisał na Facebooku po pierwszym zatrzymaniu Tanajno.
Policja wywiozła także reportera "Gazety Wyborczej", który relacjonował wydarzenie. Służby zarzucają protestującym łamanie rozporządzeń i ograniczeń pandemicznych, które dotyczą zgromadzeń publicznych. Oprócz mandatu policyjnego grożą im także wysokie kary od Sanepidu, wynoszące nawet 30 tys. zł.