Nazwiska muzyków Kultu pojawiło się pod deklaracją zatytułowaną "Złożenie wieńców na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10. rocznicy było wyrazem także i naszego bólu" na stronie wPolityce.pl. Jednak sami artyści – w tym Kazik dementują, że złożyli pod nią swoje podpisy.
"Uznajemy, że artyści mają prawo do swobodnej, nawet bardzo krzywdzącej oceny różnych wydarzeń i faktów. Uważamy jednak, że naszym obowiązkiem jest zaświadczenie przed historią i opinią publiczną, że złożenie wieńców na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10. rocznicy było wyrazem także i naszego bólu" – czytamy w deklaracji, którą od wtorku, 19 kwietnia, można podpisywać na stronie portalu WPolityce.pl.
Deklarację – pod którą można składać podpisy mailowo – podpisali już m.in. Jacek i Michał Karnowscy, Bronisław Wildstein, aktor Jerzy Zelnik, satyryk Jan Pietrzak czy posłanka PiS Joanna Lichocka. Wśród blisko dwóch tysięcy podpisów znaleźli się jednak również: Kazimierz Piotr Staszewski, Piotr Morawiec, Janusz Grudziński i Tomasz Goehs, czyli muzycy zespołu Kult.
Co ciekawe, członkowie Kultu zaprzeczają jakoby podpisali deklarację "Złożenie wieńców na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10. rocznicy było wyrazem także i naszego bólu". "Nie mój [podpis – red.]. Pewnie ktoś się tak samo nazywa" – napisał Kazik w krótkiej wiadomości do Onet.
– Nie ma takiej możliwości. Niczego takiego nie podpisywałem i w ogóle nie wiedziałem o istnieniu czegoś takiego. Potwierdzam tylko, że sam dowiedziałem się o wszystkim dzisiaj rano, niczego takiego nie podpisywałem, a nawet jakbym miał taką możliwość – to z pewnością bym tego nie zrobił – powiedział z kolei portalowi gitarzysta Kultu Piotr Morawiec.
To nie wszystko. Pod otwartą deklaracją, którą może podpisać każdy, znalazły się również nazwiska... zmarłego w 2000 roku rapera Magika, czyli Piotra Łuszcza, oraz Karola Liebknechta, niemieckiego działacza społecznego i komunistycznego polityka, który zamordowany wraz z Różą Luksemburg w styczniu 1919 r.
Po unieważnieniu głosowania, którego powód kuriozalnie tłumaczyła dyrekcja Trójki, z radia odchodzą kolejni dziennikarze. Wśród nich są m.in. Marek Niedźwiecki, Piotr Metz, Hirek Wrona czy Piotr Stelmach. Zewsząd pojawiają się głosy o cenzurze w niegdyś wolnym radiu, a wielu artystów, jak Dawid Podsiadło, zawiesiło współpracę z rozgłośnią.