Atak władz PiS na społeczność osób LGBT oburzył Kayah. Piosenkarka napisała na Facebooku mocny post, w którym wyjawiła, że pracuje z osobami nieheteroseksualnymi w swojej wytwórni Kayax i zaapelowała do władz o zajęcie się ważniejszymi sprawami.
W ostatnich dniach PiS szczególnie upodobał sobie ataki na osoby LGBT. Jako pierwszy zaatakował poseł Porozumienia Jacek Żalek, który na antenie TVN24 stwierdził, że "LGBT to nie ludzie, a ideologia". Jego słowa powtórzył sam prezydent Andrzej Duda na wiecu w Brzegu, który nazwał również "ideologię LGBT" "neobolszewizmem". Krytykującym go zagranicznym redakcjom odpowiedział później, że jego wypowiedź była "wyjęta z kontekstu" i nazwał ją fake newsem.
Olbrzymią burzę wywołał również poseł PiS Przemysław Czarnek. – Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – mówił w TVP Info Czarnek. Polityk również twierdził potem, że miał na myśli coś innego.
Kayah apeluje do PiS
Do krytykujących władze za ich nagonkę na społeczność osób nieheteroseksualnych dołączyła właśnie Kayah. Piosenkarka zamieściła w mediach społecznościowych mocny apel kierowany do PiS.
"W Kayax, w samym naszym biurze, na 20 osób, poza osobami Heteroseksualnymi, pracuje Lesbijka, Gej i osoba Biseksualna. Czy wiedzieliśmy o tym podczas ich zatrudniania? Nie. Bo nikt przy zdrowych zmysłach podczas rozmowy kwalifikacyjnej nie pyta kogo kochasz i z kim sypiasz... – zaczęła post wokalistka. – Czy zatrudniliśmy nieistniejącą "ideologię", czy wspaniałe osoby, wielkich profesjonalistów?!!! – zapytała retorycznie Kayah, nawiązując do słów Żalka i Dudy.
Artystka dodała, że "jest pewna, że każdy z Was z osobna zna kogoś lub kogoś kto zna, osobę, która nie jest heteroseksualna!". "Czy czujecie się wobec tego w jakikolwiek sposób zagrożeni? Jestem pewna, że nie! Zagrożeni czują się niestety oni i często z obawy przed napiętnowaniem i dyskryminacją boją się ujawnić, co naprawdę czują… A tak, na pewno nie powinno być!" – pisała do swoich fanów.
Następnie Kayah zwróciła się bezpośrednio do władz. – "Zatem bardzo proszę osoby rządzące Polską, by zajęły się ratowaniem gospodarki tego kraju, służbą zdrowia, dbaniem o osoby chore, wsparciem osób niepełnosprawnych i ich rodzin oraz wszystkich osób, które tego najbardziej potrzebują, dbaniem o poziom edukacji i wspieraniem cudownych nauczycieli, którzy pragną rozwijać naszych najmłodszych i pomagać im w wejściu w dorosłe życie, otwieraniem społeczeństwa na inność i różnorodność, rozwijaniem empatii, dbaniem o środowisko i jakość powietrza, którym oddychamy i pełnym rozwojem naszego kraju..." – napisała stanowczo wokalistka.
Po czym kontynuowała: "... a nie wynajdywaniem sobie wroga i zagrożenia, które nie istnieje i nigdy nie istniało, a insynuowanie tego, że istnieje, wyrządza bardzo wiele zła! I zero dobra!".