
Reklama.
Paweł Graś w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim wyjaśniał, że w tej całej dziennikarskiej prowokacji to Kancelaria Premiera jest po części poszkodowana. – Dobrę imię Kancelarii zostało w tej sprawie naruszone – mówił. Rzecznik przekonywał, że takie kontakty pomiędzy Kancelarią a sądami nie są "normalką". – Nie przypominam sobie sytuacji, żeby kiedykolwiek w przeszłości taka sytuacja miała miejsce.
Bogdan Rymanowski naciskał, mówiąc, że sędzia zachowywał się jakby było to coś normalnego. – Nie wiem do jakich standardów jest przyzwyczajony pan sędzia, ale na pewno takich kontaktów nie było. Nie ma takiej potrzeby, nie wiadomo po co ktoś z Kancelarii Premiera miałaby się kontaktować z sądami w ten sposób – tłumaczył rzecznik. Dodał, że od tego jest ministerstwo sprawiedliwości.
Graś wyraźnie zaznaczył, że nikt z Kancelarii Premiera nie ustalał z prokuraturą czynności ani środków, jakie zastosowano lub zastosuje się w sprawie Marcina P.