
"Krakówek" i "warszawka" czyli ci, którzy na pewno nie poprą Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Tak grupy niesprzyjające Dudzie określił sam zainteresowany podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim w "Polsacie". – Myślę, że to, co powiedział, będzie właśnie odebrane jako pogardliwe. Jeśli ktoś wypowiada się w taki sposób, to musi liczyć się z negatywną reakcją – mówi Michał Rusinek, pisarz, tłumacz i literaturoznawca, pochodzący z Krakowa.
Kiedy mówię o salonie 'Warszawki', to opinia społeczna w Polsce raczej dokładnie wie, co ja mam na myśli, że jest taka grupka różnego rodzaju celebrytów z różnych środowisk, którzy właśnie tę elitę salonu 'warszawki' stanowią, więc myślę, że w ten sposób patrzą na to Polacy i dlatego właśnie użyłem takiego sformułowania, tzw. 'warszawki'. W Warszawie i w wielkich miastach każdy wie, co to znaczy.
Ja pochodzę z krakowskiej inteligencji. Nie pochodzę z "Krakówka" panie redaktorze. "Krakówek" raczej na mnie nie głosuje.
