Na wiecu w Wałbrzychu Andrzej Duda narzekał, że jest "bezpardonowo atakowany". Prezydent stwierdził również, że najprawdopodobniej szykują się "ataki na jego rodzinę". I zabrzmiało to na zapowiedź kolejnej afery.
W sobotę przed południem Andrzej Duda odwiedził Wałbrzych. Spotkanie z wyborcami nastąpiło dzień po publikacji "Faktu", dotyczącej ułaskawienia przez prezydenta pedofila. Skazany wielokrotnie molestował córkę, przytrzymując ją rękoma i dotykając okolic jej krocza. Jak opisuje dziennik, szczegóły sprawy wskazują jednoznacznie: mężczyzna nigdy nie powinien doświadczyć łaski ze strony prezydenta. Piątkowy artykuł został ostro skrytykowany przez polityków PiS i samą głowę państwa.
Andrzej Duda nawiązał w Wałbrzychu do artykułu "Faktu", chociaż nie wprost. Prezydent stwierdził bowiem, że jest "w ostatnim czasie bezpardonowo atakowany". – Dochodzą też do mnie informacje, że będą ataki na moją rodzinę – powiedział Duda. Co wyglądało, jak atak wyprzedzający w sprawie jakiegoś nowego skandalu.
Prezydent wprost poprosił mieszkańców Wałbrzycha o wsparcie. – Dlatego te wybory trzeba wygrać! Wbrew tej czarnej kampanii, wbrew tym brudom, które próbuje się wmawiać polskiemu społeczeństwu i uruchamiać – mówił.
Andrzej Duda stwierdził również, że "pełni funkcję prezydenta odpowiedzialnie". – Pełnię tę funkcję dla polskiej rodziny, dla rozwoju polskiego państwa, by strzec naszej wartości i naszej godności, by Polska stawała się bezpieczna i sprawiedliwa, by były przestrzegane podstawowe prawa, by były przestrzegane także podstawowe prawa demokracji. A do tych praw należą rządy większości – podsumował.