Wieczór wyborczy z 12 lipca 2020 roku mocno przypomina to, co działo się  19 listopada 1995 roku.
Wieczór wyborczy z 12 lipca 2020 roku mocno przypomina to, co działo się 19 listopada 1995 roku. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Prowadzący telewizyjne wieczory wyborcze chętnie używali w niedzielę hasła, że "to wyjątkowe wyniki wyborów". Jest to jednak nie do końca prawda. O ile pod wieloma względami przeżywamy bezprecedensowy w historii okres, o tyle tak wyrównaną walkę przy rekordowej frekwencji wielu Polaków może pamiętać. A także jej zaskakujący finał.

REKLAMA
Według sondażu exit poll pracowni Ipsos, zwycięzcą wyborów prezydenckich w 2020 roku ma być Andrzej Duda. Urzędujący prezydent miał otrzymać 50,4 proc. głosów, a jego rywala Rafała Trzaskowskiego poprzeć miało 49,6 proc. Polaków. To nie pierwszy raz w historii, gdy jesteśmy w takiej sytuacji. Podobnie było 19 listopada 1995 roku.

Zasypialiśmy z Wałęsą, obudziliśmy się z Kwaśniewskim

Wówczas w drugiej turze wyborów prezydenckich zmierzyli się Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. W tamtą chłodną noc z niedzieli na poniedziałek Polacy zasypiali mając przed oczami pierwsze sondażowe wyniki, według których – dzięki zdobyciu nieco ponad 50 proc. głosów – reelekcję zapewnił sobie Wałęsa. O poranku miliony przecierały więc oczy na wieść o tym, że nowym prezydentem będzie Kwaśniewski, który – już według oficjalnych danych – otrzymał poparcie 51,72 proc. wyborców.
Czy i tym razem kraj nad Wisłą czeka takie zaskoczenie? Jak informowaliśmy w naTemat.pl, nadziei na to nie ukrywał Rafał Trzaskowski. – Mówiliśmy, że będzie blisko i jest blisko, ale jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy! Jestem absolutnie przekonany, że jeśli policzmy głos do głosu, to zwyciężymy! – mówił w pierwszych słowach komentarza do wyników exit poll.

Frekwencja też przypomina 1995 rok

Różnica "na żyletki" nie jest jednak jedynym podobieństwem 12 lipca 2020 roku do wspomnianej niedzieli wyborczej sprzed 25 lat. Okazuje się bowiem, że kolejny raz w historii III RP rekordowa frekwencja towarzyszy niezwykle wyrównanej walce.
Z wstępnych danych wnika, iż Polacy właśnie pobili frekwencyjny rekord, gdyż przy urnach stawiło się aż 68,9 proc. uprawnionych do głosowania. Wcześniejszy rekord pochodził z... 19 listopada 1995 roku, gdy frekwencja sięgnęła 68,23 proc.