Liczba zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce ciągle rośnie, a jednymi z największych ognisk koronawirusa są wesela. Czasem zamiast podróży poślubnej parę młodą czeka kwarantanna, a wielu weselników kończy poprawiny z COVID-19. Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że jednym z pomysłów na wyhamowanie wzrostu zakażeń jest wprowadzenie rejestracji wesel - tak, by można je było łatwiej kontrolować.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
W tym tygodniu sanepid wykrył dwa nowe ogniska koronawirusa na weselach na Śląsku. Pierwsze było na imprezie w Gorzycach, na którym bawiło się około 100 osób. Siedemnaście z nich jest zakażonych SARS-CoV-2, w tym panna młoda. Koronawirusa wykryto także na weselu w powiecie pszczyńskim, w którym uczestniczyło około 80 osób. Zaczęło się od dwójki z nich, która zgłosiła się sanepidu i poinformowała, że ma objawy. Ostatecznie zakażonych zostało 18 osób.
Z każdym kolejnym dniem przybywa coraz więcej zakażonych - w sobotę padł kolejny rekord. M.in. z tego względu resort przymierza się do zaostrzenia restrykcji związanych z organizacją nie wesel. Nie chodzi jednak o zwiększenie kar dla organizatorów, ale wprowadzenie limitu gości w powiatach, gdzie występują ogniska koronawirusa.
– Czasami nie jest winny organizator, jeżeli działał zgodnie z planem, jeżeli było nie więcej niż 150 osób, to trudno karać kogoś za takie działanie. Zastanawiamy się, czy wprowadzić w tych obszarach kraju, gdzie jest więcej zakażeń, restrykcji polegających na tym, że na weselach mogłoby być mniej osób, czy nie wprowadzić pewnej rejestracji wesel, aby łatwiej móc je skontrolować. To na pewno poprawiłoby sytuację epidemiczną – powiedział minister Łukasz Szumowski.
Jeśli plany byłyby wprowadzone, to np. w jednym powiecie mogłoby się bawić na weselach 150 osób, ale już w powiecie obok mogłyby być wprowadzone restrykcje. – Czasami powiaty, które są na liście tych, w których zakażeń jest więcej, sąsiadują ze sobą. Tam po prostu jest więcej tego wirusa, mamy więcej niż 10 przypadków na 10 tysięcy mieszkańców. To jest już wskaźnik dosyć obiektywny – mówi Szumowski.