Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zabrał głos ws. obowiązkowych testów na koronawirusa na lotnisku zamiast kwarantanny.
Szumowski zaznacza, że testy miałyby obowiązywać osoby przylatujące z niektórych krajów. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
– Nie można wykluczyć, że zamiast kwarantanny byłaby konieczność przeprowadzenia testu. Analizujemy w tej chwili możliwość robienia badań po powrocie do kraju – wyjaśnił Szumowski w rozmowie z portalem Money.pl. Minister zdrowia dodał, że koszty wykonywania testów wzięłoby na siebie państwo. – Zapewne mogłoby to zostać sfinansowane z budżetu NFZ. Ale za wcześnie jeszcze na decyzję – wytłumaczył.
Chodziłoby o osoby przylatujące z państw, gdzie odnotowuje się najwięcej nowych zakażeń koronawirusem. Minister wymienił kilka z nich. – Chorwacja, Serbia, Czarnogóra, Hiszpania - to są miejsca, gdzie mamy wysoki odsetek chorych – wyliczył, podkreślając, że już teraz resort rekomenduje, aby nie wyjeżdżać do tych państw.
Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, który również udzielił wypowiedzi Money.pl, jest podobnego zdania, co Szumowski. Zwraca jednak uwagę na problem logistyczny, bo testy musiałyby być wykonywane nie tylko na lotniskach, ale także na granicach lądowych.
Na takie rozwiązanie decyduje się coraz więcej państw. W ubiegłbym tygodniu informowaliśmy w naTemat.pl, że powszechne testy dla powracających z obszarów ryzyka wprowadziły Niemcy. Taką samą procedurę, choć na razie na niewielką skalę, wprowadzono także we Francji.
źródło: Money.pl