
Kochałem ten program w TVN, ale czułem się jak w kiepskim małżeństwie. Czułem, że nie pojedziemy już na wakacje życia, nie pójdziemy już do psychoterapeuty, i że zaraz pojawi się kochanka. Czułem, że coś wymiera. Ale tak chyba wszyscy czuli. CZYTAJ WIĘCEJ
Te słowa pokazują, że Majewski był świadomy krytyki ze strony widzów. Zarzucano mu, że już nie śmieszy jak dawniej. Satyryk pytany o to, czy drzwi do TVN-u są już przed nim zamknięte, zdradza, że jest mu smutno, iż nie ma już tamtego rozdziału w jego życiu. Po chwili dodaje jednak, że od 1,5 roku nie lubił robić tego programu.
Jedyne co może tłumaczyć tę wypowiedź, to brak autoryzacji tej rozmowy. Ale jeśli te słowa są prawdziwe, to jest to tragedia. CZYTAJ WIĘCEJ
Satyryk zdradza również kulisy swojego odejścia. Mówi, że gdy dowiedział się od dyrektora programowego, że znika zrobiło mu się najzwyczajniej w świecie żal.
Zobaczyłem przed oczami twarze ludzi z którymi pracowałem. To był świetny, w większości zdolny zespół. (…) Z drugiej strony, poczułem pewną ulgę, bo wiedziałem, że to jest czas powrotu do starego Szymona. Teraz pisze stand-up dla kolegi, myślę o własnym tego typu występie. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: wyborcza.pl